Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok: Częstochowska 14/2. Miasto zabezpiecza dawną fabrykę w zespole Chany Marejn i Wolfa Zilberblatta

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Tak wygląda budynek dawnego squotu. Przed laty wchodził on w skład zespołu fabrycznego Chany Marejn i Wolfa Zilberblatta.
Tak wygląda budynek dawnego squotu. Przed laty wchodził on w skład zespołu fabrycznego Chany Marejn i Wolfa Zilberblatta. Tomasz Mikulicz
Obok jednej ze ścian dawnego squotu przy ul. Częstochowskiej ustawiono rusztowania. Okazuje się, że miasto wykonuje prace zalecone przez miejskiego konserwatora zabytków. Wszystko po to, aby budynek, który wchodził kiedyś w skład zespołu fabrycznego Chany Marejn i Wolfa Zilberblatta nie popadł w jeszcze większą ruinę.

Wypełnienia ubytków murów, uzupełnienia brakujących odcinków rynien, przegląd pokrycia dachowego. Takie m.in. prace zalecił miejski konserwator zabytków. A chodzi o budynek przy ul. Częstochowskiej 14/2, w którym jeszcze na początku XXI wieku działał squat. To wpisane do rejstru zabytków tkalni „K” i przędzalni „L” w zespole fabryki włókienniczej Chany Marejn Wolfa Zilberblatta.

- Konserwator przeprowadził tam kontrole, której efektem są zalecania zobowiązujące Zarząd Mienia Komunalnego w do wykonania prac - mówi Agnieszka Błachowska z magistratu.

Na miejscu robotnicy mówią, że wyrobią się w jakieś trzy tygodnie. - Tam gdzie się da będziemy uzupełniać mur nowymi cegłami. Ubytków jest sporo - pokazują.

Czytaj też: Przy Częstochowskiej była fabryka i squat

Sześć lat temu pisaliśmy, że władze planowały stworzyć w tym budynku instytucję na kształt warszawskiego Centrum Nauki i Techniki Kopernik. Do dziś nic z tego nie wyszło. Ten adres kojarzony jest jako dawny squot (miasto pozbyło się lokatorów 15 lat temu) oraz jako wspomniany zespół Chany Marejn i Wolfa Zilberblatta. Co ciekawe, fabrykanci ci nigdy nie prowadzili wspólnego interesu.

Zaczęło się od tego, że pod koniec XIX wieku przybyły do Białegostoku Szejna Zilberblatt kupił od tutejszych chłopów działkę, której część oddał swemu synowi Wolfowi. I to właśnie ten ostatni przyczynił się do największego rozwoju przedsiębiorstwa.

Czytaj też: Fabryka Marejna i Zilberblatta: Może tu powstać centrum nauki (wideo)

Pierwsze budynki fabryczne powstały tu już w 1892 roku. Natomiast między 1897 a 1899 rokiem Wolf Zilberblatt zbudował tkalnię, która stała się najbardziej charakterystycznym elementem przyszłego zespołu fabrycznego. W jego skład wchodziła też m.in. przędzalnia i kotłownia.

Fabryka rozwijała się prężnie i zatrudniała coraz więcej robotników. W 1907 roku było ich ponad trzydziestu. Mniej szczęścia miał Szejna, ojciec Wolfa, który w 1904 roku został zmuszony do sprzedaży swojej części zespołu. Niewielką fabryczkę kupili Srul Izrael i Chana Marejn, żydowskie małżeństwo.

Czytaj też: Miasto zamknęło squat

W 1906 roku, po śmierci męża, jedyną właścicielką stała się Chana, która okazała się być doskonałą fabrykantką. W latach 20. XX wieku zatrudniała aż 90 pracowników. Prawdziwą potęgę zbudował jednak jej syn Chaim, który w latach 30. Przejął nawet budynki należące do Wolfa Zilberblatta.

Po wojnie majątek został upaństwowiony i powstały tu Państwowe Zakłady Przemysłu Wełnianego nr 34. Fabryka działała do 1986 roku. Później budynki zaczęły popadać w ruinę. Choć ten przy Częstochowskiej 14/2 stoi pusty, to ten pod numerem 16 należy do prywatnego właściciela i tętni życiem. Mieści się tam m.in. hurtownia AGD oraz kręgielnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny