Pod koniec tygodnia mają rozmawiać z dyrekcją szpitala. - Jeśli rozmowy skończą się fiaskiem, od października operacje mogą zostać wstrzymane - zapowiada Bogusław Demianiuk, internista.
Mimo że z murów bielskiego szpitala znikła informacja o strajku lekarzy, akcja protestacyjna nadal trwa. Strajk został zawieszony do końca września. Co będzie dalej? - To będzie zależało od rozmów z dyrekcją szpitala, które przeprowadzimy pod koniec tygodnia - mówi Bogusław Demianiuk, lekarz z interny, koordynator akcji protestacyjnej. - A strajk zawiesiliśmy ze względu na sytuację finansową szpitala. Sytuacja jest bardzo zła i każdy kolejny dzień strajku, może ją tylko pogarszyć. Gdybyśmy naszej akcji nie przerwali, ten szpital już by dogorywał. A lekarzom nie zależy na tym, by szpital przestał istnieć.
Niekoniecznie od października
Czego domagają się strajkujący lekarze? Przede wszystkim podwyżki płac do trzech średnich krajowych oraz wliczenia 30-procentowych podwyżek do podstawy wynagrodzenia. Obecnie podwyżka jest naliczana jako dodatek.
- Da to realny wzrost płac dla pracowników służby zdrowia - dodaje Bogusław Demianiuk. - A podwyżki nie muszą być od 1 października. Oczekujemy zapewnienia, że te podwyżki z czasem otrzymamy. Jeżeli nie będziemy mieć takich zapewnień strajk będzie kontynuowany.
Pod koniec lipca lekarze z oddziału internistycznego i anestezjolodzy w ślad za swymi kolegami z innych strajkujących szpitali, złożyli wypowiedzenia z pracy.
- W sierpniu jednak wycofaliśmy wypowiedzenia - dodaje Bogusław Demianiuk. - Dlaczego? Część lekarzy, którzy mieli otwarte specjalizacje było zastraszonych. Wypowiedzenia wycofał jeden, drugi. Po uzgodnieniu z dyrekcją niewielkich podwyżek, wszyscy lekarze interniści wycofali złożone wcześniej wypowiedzenia. Anestezjolodzy nie doszli do porozumienia i najprawdopodobniej od października nie będą pracowali w szpitalu.
Będą rozmowy
- Może zostać sparaliżowany blok operacyjny - dodaje Demianiuk. - Nie można będzie ułożyć grafika na kolejny miesiąc, itd. Jeżeli z bielskiego szpitala odejdą anestezjolodzy, to trudno będzie na ich miejsce znaleźć nowych.
Jak z taką sytuacją poradzi sobie dyrekcja szpitala?
- Załatwiliśmy sprawę z interną, mam nadzieję, że uda się dojść do porozumienia z anestezjologami - mówi Bożena Grotowicz, dyrektor bielskiego szpitala. - Jutro wracam z delegacji i od razu przystępujemy do rozmów. Zależy nam na porozumieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?