Prawdziwy glina to prawdziwy łajdak? Jeśli chodzi o sprawy sercowe – na pewno tak. A poza tym – umie poświęcić się pracy, nie waha się nagiąć prawo, kiedy znajdzie kilkadziesiąt tysięcy euro należących do mafii – wesprze i staruszka i sobie zostawi kilka tysięcy. A co - miałyby przepaść w państwowej kasie? Jego podwładni, jak to na prowincji bywa, są różni. I bystrzy i tacy, którzy nie umieją się przedstawić w odpowiedzi na pytanie kto tam, a o pytaniach retorycznych nigdy nie słyszeli. Antonio Manzini znakomicie oddaje atmosferę niedużej miejscowości, w której wszyscy o wszystkich sporo wiedzą, a seksu z urodziwą mieszkanką nie omieszka naszemu śledczemu czym prędzej pogratulować jego przełożony. Sam nie cierpi konferencji prasowych od kiedy jego żona uciekła z dziennikarzem „La Stampy”.
Poszukiwanie razem z Rocco bandytów to jedno, ale zabawa płynąca z świetnego tłumaczenia Pawła Bravo to druga sprawa. Mam wrażenie, że to on zbudował postać wicekwestora dla polskich czytelników. Dowcipy, przekleństwa, czasem onomatopeje jakie wymyśla tłumacz przynależą do naszej pop kultury, podobnie jak sformułowanie „podobny do nikogo”. Ironia, sarkazm włoskiego policjanta dostają u Bravo polskich skrzydeł i wzlatują ponad poziom zwykłego kryminału.
Otwarte zakończenie „Złej pory roku” sugeruje, że Rocco Schiavone powróci. Czekam.
A kto nie lubi czytać....
Marcin Dorociński o filmie „Pitbull. Ostatni pies”: To ładna klamra, seria zapoczątkowana przez Patryka Vegę jest kończona przez Władysława Pasikowskiego
Źródło: Agencja TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?