Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antoni Kaczorowski - brat prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego

Adam Czesław Dobroński [email protected]
Archiwum prywatne
Białystok pamięta o Ryszardzie Kaczorowskim, uczcił jego pamięć. Mamy gabinet prezydenta w bibliotece uniwersyteckiej. Cieszą też wizyty Karoliny Kaczorowskiej - kolejny przyjazd zapowiada w kwietniu. Natomiast wciąż mało wiemy o Antonim Kaczorowskim, starszym bracie prezydenta. A to on był dla Ryszarda przewodnikiem życiowym na podwórku, w szkole i w harcerstwie.

Napisałem - przyznaję, że mocno spóźniony - list do Very Kaczorowskiej, wdowy po Antonim, mieszkanki włoskiego miasta Osimo. Pani Vera podziękowała za piękny album o swym szwagrze, przekazała życzenia na Nowy Rok. "W tej chwili jestem po szpitalu dlatego, że miałam wypadek - odpisała. - Żyję sama po śmierci męża. 18 maja (rocznica bitwy o Monte Cassino!) skończę 90 lat, jeśli Bóg dozwoli doczekać. Przez telefon mi za ciężko rozmawiać, bo nie znam dobrze języka. Wysyłam kilka zdjęć". List zawiera kilka innych jeszcze informacji, kończy się pozdrowieniami.

Trudno uwierzyć w słabą znajomość języka polskiego, bo w tekście nie ma żadnego błędu, a do tego ładny charakter pisma. I co jeszcze ważne, zdjęć jest nie kilka lecz kilkanaście, w tym są bardzo cenne, wykonane w przedwojennym Białymstoku. W sumie wielka radość, trzy fotografie zamieszczam dziś, do innych jeszcze powrócę.

Antoni Kaczorowski urodził się 18 lipca 1914 roku, zatem na trzy tygodnie przed wybuchem I wojny światowej. Był drugim dzieckiem państwa Jadwigi i Wacława (Władysława) Kaczorowskich. Uczył się w Szkole Powszechnej nr 11 przy ul. Mazowieckiej, tam też rozpoczął swą przygodę harcerską. Dalsze nauki pobierał w Państwowym Gimnazjum Męskim im. Króla Zygmunta Augusta. Powtarzał jedną klasę, ale nie z powodu trudności w nauce, tylko podjęcia funkcji komendanta Hufca ZHP w Białymstoku. Już jako gimnazjalista zaliczył próbę podharcmistrzowską.

Po maturze wybrał Szkołę Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu, dostał przydział mobilizacyjny do 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w Augustowie, bywał tam na ćwiczeniach. Natomiast w Białymstoku podjął pracę w Urzędzie Skarbowym. W sierpniu 1939 roku dostał wezwanie do swego pułku i wymaszerował na wojnę. Mało wiemy o dniach wrześniowych Antoniego Kaczorowskiego. Nie dotarł pod Kock, 23 września przekroczył granicę Litwy. Można się więc domyślać, że był w rejonie Grodna i Sopoćkiń. Internowani Polacy zostali w czerwcu 1940 roku przejęci przez NKWD i skierowani do obozów w Rosji (Kozielsk II). Z pewnością Antoni nic nie wiedział o losie Ryszarda, który przez więzienia w Białymstoku, Grodnie i Mińsku trafił do łagru na Kołymie.

Po odzyskaniu wolności Antoni Kaczorowski dołączył do wojsk polskich formowanych na południu ZSRS przez gen. Władysława Andersa. Tak wspomina go Leonidas Kaliszewski: "Antek był inteligentny, łatwy do współpracy, nie wykazujący się wobec podchorążych swoją wyższością, czym zdobył sobie ich szacunek i przyjaźń". Skierowano go do szkolenia zastępców dowódców plutonów w pułku, który kontynuował tradycję Krechowiaków. Ryszard dotarł później, a był tak wynędzniały, że brat w pierwszej chwili go nie poznał.

Szlak 1 Pułku Pancernego Ułanów Krechowieckich wiódł przez Palestynę, Egipt, a z portu Aleksandrii do Italii. W bitwie o Monte Cassino byli w odwodzie, pokazali zaś swą moc w następnych bitwach, zwłaszcza w operacji zajęcia Bolonii. Antoni awansował, został zastępcą dowódcy 2 szwadronu. Odznaczony Krzyżem Orderu Virtuti Militari i dwukrotnie Krzyżem Walecznych. To była piękna karta pancerniaka polskiego okresu II wojny światowej. Po zakończeniu walk pułk stacjonował w Osimo, tu białostoczanin poznał urodziwą Włoszkę o imieniu Vera. 24 listopada 1945 roku w polskiej kaplicy Bazyliki Marii Boskiej Loretańskiej wzięli ślub.

Po wyjściu Antoniego z wojska państwo Kaczorowscy pojechali do Argentyny, która stworzyła korzystne warunki dla polskich emigrantów. Po latach musieli wrócić do Europy, ale nie do Londynu, gdzie zadomowił się już Ryszard Kaczorowski, a do Osimo.

Mam nadzieję, że pani Vera opowie jeszcze więcej o tych latach życia. Antoni prowadził sklep, mniej od brata udzielał się w pracy narodowej, bo też drastycznie inne było położenie naszych rodaków we Włoszech. Bracia widywali się rzadko, a jeśli już, to pewnie wspominali lata dziecięce i młodzieńcze, przypadki wojenne. Ryszard Kaczorowski wspominał żartem, że mu Antek zablokował drogę do Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta. Kiedy bowiem ojciec poszedł do ks. Stanisława Hałko z prośbą o przyjęcie do szkoły młodszego syna, to dyrektor, ks. doktor miał powiedzieć, że jeden Kaczorowski wystarczy.
Myślę, że Ryszard zazdrościł nieco Antoniemu jego przedwojennych sukcesów harcerskich i kariery oficerskiej. Obaj zdołali pokonać wiele przeszkód, by mimo dość trudnych warunków domowych zdobyć wiedzę, ukształtować charaktery, przygotować się do zmagań, które im sprokurowała wojna światowa.

Płk Antoni Kaczorowski zmarł 16 lutego 2004 roku w Osimo i tam został pochowany. Msze żałobne odprawiono ponadto na Jasnej Górze, w Londynie, Krakowie i Białymstoku. Wpiszmy i tę postać do panteonu przedwojennych białostoczan.
PS Podpisy pod zdjęciami oryginalne i uzupełnienia Very Kaczorowskiej

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny