Ambient Park na Plantach. Mnóstwo atrakcji i świetna zabawa (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Muzyka w tle podoba mi się, bo jest spokojna. Cieszę się, że w parku jest tyle fajnych atrakcji dla dzieci w różnym wieku. Starsza córka uwielbia malować i mogła się wykazać. 3-letnia Zuzia z kolei zachwyciła się pokazem baniek mydlanych. - mówi Ewa Kownierowicz, która na Planty przyszła z całą rodziną.

Wielu białostoczan trafiło na imprezę zupełnie przypadkiem. - Przyszliśmy tylko na spacer i nie wiedzieliśmy, że coś się dzieje. Mieliśmy być pół godziny, a zostaliśmy na kilka godzin. Pomysł jest super - uważa Ewa Zapora.

Organizatorzy imprezy celowo nie reklamowali jej w szerokich kręgach i chcieli zaskoczyć mieszkańców miasta - Wchodzimy z muzyką w przestrzeń miejską, bo chcemy przedstawić białostoczanom nieznaną im estetykę ambient - mówi Jędrzej Dondziło, pomysłodawca i organizator Ambient Park. - Jesteśmy fanami takiej muzyki i jako DJ czuje się z obowiązku ją promować., poza tym to część festiwalu Up To Date.

Ambient to muzyka zupełnie inna niż radiowa. Ociera się tylko o podświadomość - mówi Jędrzej Dondziło.
Pierwsza część imprezy miała charakter rodzinny. Od południa relaksujące dźwięki ambient płynęły leniwie przez alejki białostockiego parku. Rodzice i dzieci brali udział w animacjach kulturalnych prowadzonych przez białostocki Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury. Zachwyt najmłodszych wzbudził pokaz baniek w wykonaniu Rady Puchaczy.

Prawdziwe show zaczęło się na jednak dopiero po zmierzchu. Dla białostoczan zatańczyła wówczas DanceOFFnia, a na scenie pojawił się Wounds, lokalny reprezentant sceny ambientowej oraz gwóźdź programu: Robert Henke Live! Niemiecki DJ specjalnie dla białostoczan zaprojektował ambientowy live act w technologii surround w oparciu o topografię białostockiego parku.

Wieczorne koncerty odbyły się przy wizualnym akompaniamencie instalacji multimedialnej autorstwa audiowizualnego artysty Osmo.