Abonament RTV. Urząd Skarbowy ściga

312 272 złotych

312 272 złotych

- na taką kwotę Poczta Polska wystawiła mieszkańcom naszego powiatu nakazy płatnicze z tytułu zaległego abonamentu RTV.

Kto przez ostatnie pięć lat nie płacił abonamentu za telewizję i radio musi liczyć się teraz z wydatkiem nawet 1800 zł.

- Dostałam wezwanie na 1500 złotych, ale już je uregulowałam, bo nie chcę mieć żadnych zaległości ani problemów - przyznaje w rozmowie z nami pani Stanisława z Sokółki.

Poczta wymaga opłat od tych, których ma już w swoich bazach. Ci, którzy nigdy nie zarejestrowali telewizorów, mogą na razie spać spokojnie. Teoretycznie do ich domów mogą zapukać pracownicy poczty, żeby sprawdzić, czy lokator ma telewizor czy radio. Nie ma jednak obowiązku wpuszczania ich do mieszkania.

- Byłam bardzo zdziwiona, gdy dostałam wezwanie pocztą. Płaciłam abonament całe życie. Przestałam w 2007 roku, gdy rząd ogłosił, że nie trzeba tego robić. Dałam się zwyczajnie nabrać. Ale przecież nie ja jedna - opowiada rozżalona sokółczanka.

Była jedną z osób, które przestały płacić abonament w 2007 roku po słowach premiera. Donald Tusk stwierdził wtedy, że abonament to forma "archaicznego haraczu", a wymaganie opłat od emerytów "urąga poczuciu sprawiedliwości".

W powiecie sokólskim wezwania do zapłaty otrzymało w sumie 4.567 osób. Poczta naliczyła im zaległości rzędu ponad 312 tysięcy złotych. Do tego trzeba jeszcze doliczyć odsetki. W imieniu poczty należności ściąga skarbówka.

- Do tej pory udało nam się wyegzekwować należności od 2048 dłużników ma kwotę 140 tysięcy złotych - mówi Krystyna Sokołowska z Urzędu Skarbowego w Sokółce.

To jednak dopiero połowa. Wciąż ponad 2,5 tysiąca osób nie uregulowało zaległości. W większości to ci, którzy zwyczajnie nie mają pieniędzy, aby spłacić dług.

Oni już wkrótce mogą spodziewać się wizyt komorników. Ci, żeby ściągnąć należności mogą zająć dłużnikom wypłatę, rachunek bankowy, emeryturę czy rentę.

- Mamy przypadki, kiedy zwyczajnie dłużnik nie ma żadnego majątku. Wtedy postępowanie egzekucyjne jest umarzane. Nie oznacza to jednak wcale, że dług znika. On dalej istnieje i w przypadku, kiedy pojawi się jakiś majątek, zadłużenie będzie musiało być spłacone - wyjaśnia Dorota Kondrat z Urzędu Skarbowego.

Cała akcja najbardziej uderza w ludzi starszych. Bo to głównie oni mają zarejestrowane telewizory.
- Jeśli chodzi o wiek, są ludzie młodzi i starsi. Chociaż rzeczywiście trzeba przyznać, że emerytów i rencistów jest najwięcej - podkreśla Krystyna Sokołowska.

To właśnie dla nich jednorazowa wpłata 1800 zł graniczy z cudem. Przy niskich emeryturach nie są bowiem w stanie zapłacić takiej kwoty.

- Bardzo wiele osób zgłasza się do nas z wnioskiem o rozłożenie płatności na raty. My nie mamy takich uprawnień, bo jesteśmy wykonawcą tytułów z Poczty Polskiej. Osoby, które chcą zwrócić się z prośbą o rozłożenie na raty lub umorzenie długu pisma powinny kierować do Departamentu Budżetu i Finansów Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - informuje Krystyna Sokołowska.

Przyznaje jednocześnie, że tytułów wykonawczych wpłynęło dużo więcej. Aż około tysiąc z nich zostało zwróconych poczcie. Powód? Braki formalne.

- Chodziło np. o błędy w nazwisku czy numerze PESEL. Zdarzały się też takie sytuacje, że osoby, na które był wystawiony tytuł już zmarły - tłumaczy urzędniczka skarbówki.

Przypomnijmy, opłata za jeden miesiąc za odbiornik radiowy i telewizor wynosi 18 złotych i 65 groszy. Przy wpłacie za cały rok z góry jest to kwota 201 złotych i 40 groszy.

Co ważne, abonamentu nie muszą płacić wszyscy. Zwolnione z tej opłaty są osoby, które ukończyły 75 lat lub są zaliczone do pierwszej grupy inwalidzkiej, kombatanci, którzy są inwalidami wojennymi albo wojskowymi. Abonamentu nie muszą płacić także ci, którzy skończyli 60 lat i mają prawo do emerytury. Pod warunkiem, że jej wysokość miesięcznie nie jest wyższa niż połowa przeciętnego wynagrodzenia.