- Minionej nocy dyżurny białostockiej policji odebrał telefon od zdesperowanej kobiety, która oświadczyła, że chce dołączyć do swojego nieżyjącego już męża - opowiada policjant z KMP w Białymstoku.
Po tych słowach samobójczyni się rozłączyła. Policjant szybko ustalił adres, spod którego dzwoniła 40-latka i natychmiast skierował tam policjantów wydziału patrolowo - interwencyjnego.
- Na miejscu okazało się, że drzwi do mieszkania, w którym było ciemno, są otwarte, a wewnątrz nikt nie odpowiadał na wołanie - kontynuuje policjant.
Policjanci od razu zaczęli sprawdzać pomieszczenia i chwilę później w łazience znaleźli kobietę z zaciśniętym na szyi paskiem.
- Funkcjonariusze nie tracąc ani chwili zdjęli jej pasek z szyi i przystąpili do udzielania 40-latce pierwszej pomocy - opowiada policjant. - Dzięki szybkiej i sprawnej interwencji już po chwili udało się przywrócić kobiecie oddech i zaczęła ona odzyskiwać przytomność.
Wezwana na miejsce karetka pogotowia zabrała 40-latkę do szpitala na obserwację.
Czytaj też: Samobójstwo przed szpitalem w Białymstoku. Mężczyzna skoczył z dachu (zdjęcia)
Zdjęcia:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?