Zmiana operatora sieci. Kobieta czekała trzy miesiące.

Od ponad trzech miesięcy dostaję dwa rachunki telefoniczne z telekomunikacji Polskiej i Orange za jeden numer telefonu - skarży się pani Krystyna. - Mój numer miał być przeniesiony do Orange na początku stycznia, a ja do tej pory nie mogę się na to doczekać.

27 grudnia 2010 roku pani Krystyna podpisała umowę o świadczeniu usług telekomunikacyjnych z intencja przeniesienia numeru stacjonarnego z TP do Orange. Do tej pory jednak numer nie został przeniesiony, a wszelkie próby kontaktu i wyjaśnienia sytuacji nie przynoszą żadnych efektów.

- Za każdym razem słyszę, że sprawa jest wyjaśniana, albo numer zostanie wkrótce przeniesiony - opowiadała pani Krystyna. - Innym razem słyszałam, że stanie się to za dwa tygodnie. Ale termin mija i nic się nie dzieje.

Podczas ostatniego kontaktu z Błękitną Linią TP pani Krystyna usłyszała, że numer zostanie przeniesiony dopiero 29 kwietnia. - Czy ktoś może mi to wyjaśnić? - pytała. - Dlaczego to trwa tak długo?

Zmiana operatora sieci z komplikacjami

Z prośbą o wyjaśnienie zwróciliśmy się do TP.

- Całe zamieszanie spowodowane jest błędem naszego pracownika - przyznała Liliana Ciechanowicz-Kulesza, szefowa biura prasowego Grupy TP. - Zamówienie trafiło do nas dopiero na początku marca.

Dopiero wtedy został wyznaczony termin przeniesienia na 29 kwietnia.

- Skontaktowaliśmy się z klientką i przeprosiliśmy za to nieporozumienie - powiedziała nam Ciechanowicz - Kulesza. - Obecnie są wystawiane faktury dla numeru tymczasowego, który jest aktywny do czasu przeniesienia numeru właściwego.

Faktury zostaną wyzerowane, a klienta nie musi ich regulować.

- Dodatkowo po aktywacji numeru, w ramach rekompensaty wprowadzimy 50 procentowy rabat na opłaty abonamentowe na okres czterech miesięcy - obiecała Ciechanowicz - Kulesza.