Zimowe dokarmianie ptaków. Znów rusza ptasia stołówka

Ptasią stołówkę prowadzimy od czterech lat. Dostarczaniem smakołyków zajmują się odpowiednie firmy, ale także bardzo chętnie wspierają nas mieszkańcy, w tym dzieci i młodzież. Zwłaszcza te najmłodsze są bardzo przejęte swoją misją dokarmiania ptaków - mówi Andrzej Karolski, dyrektor departamentu ochrony środowiska w urzędzie miejskim.

Znów mieszkańcy Białegostoku będą mieli okazję pomóc przetrwać ptakom najtrudniejszy okres w ich życiu, czyli zimę, a przy okazji poobserwować je w naturalnym środowisku.

Na początku grudnia w różnych częściach miasta pojawią się specjalne karmiki. Zostaną ustawione m.in. w parku Planty, w okolicach rzeźby psa Kawelina, na skwerze przy ul. św. Mikołaja, w okolicach pływali przy ul. Włókienniczej, w parku Antoniuk przy ul. Wierzbowej, na skwerze Ireny Sendlerowej, czy w parku Lubomirskich.

- Na tegoroczny sezon zimowy kupiliśmy 850 kg specjalnej, wysokoenergetycznej karmy - informuje Andrzej Karolski.

Jej umieszczaniem w karmikach zajmą się wynajęte firmy.
Białostoczanie, którzy chcą pomóc, powinni pamiętać, żeby nie dokarmiać ptaków chlebem.

- Pokarm powinien być świeży bez pleśni i w miarę rozdrobniony. Najlepsze i najbezpieczniejsze są nasiona roślin na przykład słonecznik (nie musi być łuskany), proso, sorgo, len, zboża, a także kawałki suszonych owoców, warzyw, mięsa czy słoniny.

- Pamiętajmy, żeby słonina i pokarmy mięsne nie były solone - wymienia dyrektor departamentu ochrony środowiska.

Podczas karmienia należy zachowywać się cicho i dyskretnie gdyż ptaki łatwo się płoszą.

- Nie rozsypujmy pokarmu na ziemi zwłaszcza, gdy w pobliżu mogą czaić się koty lub inne drapieżniki - dodaje Andrzej Karolski.

Przypomina, że obecność ptaków w mieście jest ważna. To one walczą z owadami i szkodnikami.
Według przeprowadzonej inwentaryzacji budek lęgowych w Białymstoku w naszym mieście najwięcej jest sikor. Są też muchołówki, szpaki, puszczyki. Te ostatnie można spotkać w parku Planty.

Nieruchomości z Twojego regionu