Brawo, bo to "staruszka" dostojna, utytułowana, hołubiona przez młodzież, doceniana przez władze i wciąż z charakterem.
A skąd taki tytuł dzisiejszej prezentacji? Proszę popatrzeć na zdjęcia. Pierwsze zostało wykonane w 1928 r. Przedstawia zajęcia z przysposobienia wojskowego. Przyszli obrońcy ojczyzny prezentowali się wspaniale w przeciwieństwie do szopy udającej strzelnicę. Nie było jeszcze wśród nich Ryszarda Kaczorowskiego, bo ten pobierał nauki w szkole powszechnej, ale wkrótce dołączył i on do uczniów szkoły handlowej mieszczącej się do wojny przy ul. Fabrycznej.
Zdjęcie drugie, chyba jednak pozorowane, dokumentuje przebieg matury. Jeden zdenerwowany maturzysta i liczne grono pedagogiczne. A wysoko na ścianie trzech znawców nauk wszelakich: tow. prezydent Bolesław Bierut (wybitny specjalista od reklamy ustroju rzekomej sprawiedliwości społecznej), tow. premier Józef Cyrankiewicz (pseudonim "Pływak", czyli niezatapialny na tym stołku) i tow. marszałek Konstanty Rokossowski (pełniący z groźną miną obowiązki Polaka).
I wreszcie zdjęcie trzecie. Handlówka z ulicy Warszawskiej miała legendarnych profesorów, czego przykładem polonista dr Zbigniew Toczewski. Miała i uwielbianych dyrektorów, bo takim był Edward Folwarski. Wśród kawalerczaków białostockich sławą jednak największą cieszyły się panny handlowe. Oto trzy z nich podczas pogaduszek na Plantach: Teresa Legutko, Halina Nowacka, Zdzisława Budulska. Czy ktoś śmie zaprzeczyć, że był to kwiat wielce powabny.
W szkole przy Warszawskiej zdarzało mi się bywać, ale bardzo rzadko. Oddam więc głos dwom wychowankom i piewcom tej instytucji. Z wieku i urzędu pierwszeństwo należy się prezesowi Koła Absolwentów, Jerzemu Koszewskiemu, który na każdą okoliczność miał (i ma nadal) stosowną rymowankę. Takie oto czynił wstępy w Dniu Edukacji Narodowej:
Jest w ciągu roku chwil wiele,
Wtopionych w szarość codziennego dnia.
Lecz jest dzień, w który Was wspominam, moi nauczyciele
A z oka płynie rzewnych wspomnień łza!
Drugim bardem wypada obwołać byłego długoletniego dyrektora ZSHE Adama Anastaziuka. Ten lubi wracać wspomnieniami, zwłaszcza do chwil rozrywkowych: "Szkolne studniówki przy Warszawskiej. To były bale! Hrabia Potocki lepszych by nie zorganizował. Dostojna aula. Lśniący woskiem parkiet. Bajeczne dekoracje. Dziewczęta w białych bluzkach, granatowych spódniczkach. Chłopcy w ciemnych garniturach, pod krawatem. Wodzirej Małyszko: Poloneza czas zacząć! Dyrektor Folwarski rusza w pierwszą parę z którąś z wychowawczyń, za nimi nauczyciele i młodzież. A potem…? A potem "walczyki leciutkie, jak świerszcze".
Tak, tak, łza się w oku kręci. Jak Państwo widzicie, obaj nasi prelegenci mają skłonności do ronienia łez, ale trudno się im dziwić. Tak będzie z pewnością i 9-10 października, kiedy to przebiegnie VIII Zjazd Profesorów i Absolwentów. Z tej okazji przygotowano album: "Z kształtów cienia i okruchów życia - 110 lat szkół handlowych i ekonomicznych w Białymstoku w fotografii". Stamtąd właśnie wybrałem trzy pokazane dziś zdjęcia.
Wesołej zabawy!
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?