Zerówka ma być płatna. W piątek decyzja urzędników

Do tej pory świetlica dla wszystkich uczniów była darmowa. Na razie trudno komentować ewentualne opłaty. Mam nadzieję, że sprawa w piątek się wyjaśni - mówi Bogdan Wróbel, dyrektor SP nr 5 przy ul. Kamiennej.

25 sierpnia o godz. 10 rozpocznie się bowiem spotkanie dyrektorów białostockich szkół z przedstawicielami magistratu. Na pewno pojawi się temat dodatkowych kosztów.

Mają one dotyczyć rodziców, których dzieci rozpoczną we wrześniu szkolną zerówkę.

Według prawa, gwarantuje ona pięć darmowych godzin. Za dodatkową opiekę w świetlicy prawdopodobnie trzeba będzie zapłacić. I to niemało. Cztery godziny dziennie mają kosztować 194 złotych miesięcznie. Jedna godzina została wyceniona na ponad dwa złote.

Rodzice czują się oszukani

Informacje o kosztach razem z cennikiem już pojawiły się na stronach internetowych kilku szkół, m.in. SP nr 12 przy ul. KEN.

- Dopiero tydzień temu otrzymaliśmy informację na ten temat. Musimy jeszcze powiadomić rodziców - mówi nam dyrektor jednej z białostockich podstawówek. - Będzie trudno, bo wielu z nich poczuje się oszukanych. I słusznie. Kiedy wiosną rodzice zapisywali swoje dzieci do szkolnej zerówki, o opłatach za świetlicę nie było mowy. Dla wielu osób właśnie darmowa opieka w szkole wygrywała z opieką przedszkolną.

- Dodatkowe koszty zostały narzucone nam przez ministerialne rozporządzenie - tłumaczy Wojciech Janowicz, dyrektor departamentu edukacji w urzędzie miejskim.

Gwarantuje ono darmową opiekę przedszkolną, ale tylko pięć godzin dziennie. Wojciech Janowicz zapewnia jednak, że miasto szuka rozwiązania, które pozwalałyby na bezpłatną opiekę. - Cały czas trwają konsultacje prawne w tej sprawie. Ostateczną decyzję przedstawimy na piątkowym spotkaniu - dodaje Wojciech Janowicz.