Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawady. Tu Wodociągi budują kanalizację za pieniądze z Unii. Ale mieszkańcy i tak swoje zapłacą.

Aneta Boruch
Co innego poszło do Unii, a co innego tu robią – oburzają się mieszkańcy Zawad, obserwujący budowę kanalizacji w swojej miejscowości. Od prawej: Jerzy Nierodzik, Krzysztof Wilman, Zdzisław Wiśniewski.
Co innego poszło do Unii, a co innego tu robią – oburzają się mieszkańcy Zawad, obserwujący budowę kanalizacji w swojej miejscowości. Od prawej: Jerzy Nierodzik, Krzysztof Wilman, Zdzisław Wiśniewski. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Z głównej nitki nie chcą nam podciągnąć kanalizacji na posesje - utyskuje Jerzy Nierodzik z Zawad. Jemu i innym mieszkańcom nie podoba się, że muszą to zrobić sami.

- Zawsze tak jest - tłumaczą pracownicy Wodociągów.

Po co w ogóle to robić? - denerwuje się Zdzisław Wiśniewski, mieszkaniec Zawad. - Jeśli nie będzie podłączeń do budynków, to dla nas żadna korzyść z tych rur.

Na ulicy Skrzetuskiego w Zawadach właśnie uwijają się ekipy robotników. Na zlecenie Wodociągów Białostockich układają kanalizację. Ale mieszkańcy wcale nie są zadowoleni.

Kilka metrów i jest problem

- Na swojej posesji każdy rozprowadzi kanalizację sam - mówi Jerzy Nierodzik. - Ale oni chcą, żebyśmy we własnym zakresie ułożyli jeszcze kilka metrów od granicy działki do głównej rury. A przecież ja jako właściciel nieruchomości nie mogę inwestować na drodze gminnej.

Mieszkańcy mówią też, że nie stać ich na przeprowadzenie takich robót, bo miejscowość położona jest na podmokłym gruncie, więc dodatkowo trzeba zatrudnić specjalistyczną firmę, która osuszy podłoże.

Na co daje Unia

Dotarli nawet do dokumentu, który przygotowały Wodociągi, ubiegając się o unijne dofinansowanie na tę inwestycję.

- W projekcie, który trafił do zaopiniowania przez Komisję Europejską, wyrysowana jest inwestycja z przyłączami do granic prywatnych posesji - pokazuje Jerzy Nierodzik. - Teraz okazuje się, że do Unii piszą co innego, a robią co innego.

Wodociągi: To zadanie dla mieszkańców

- My budujemy tylko sieć, uzbrajamy ulice w główne przewody, ale podłączenie do głównej rury każdy mieszkaniec buduje na swój koszt - tłumaczy Krzysztof Kita, rzecznik Wodociągów Białostockich. - Zawsze tak robimy. Naprzeciw każdej posesji wyprowadzony jest zakorkowany trójnik od głównej rury.

Kita dodaje, że na życzenie właściciela posesji Wodociągi mogą tylko przesunąć trójnik w lewo czy prawo, żeby było wygodniej się podłączyć.

Rzecznik przyznaje, że Wodociągi dostaną dofinansowanie z funduszy unijnych na tę inwestycję. - Przyłącza rzeczywiście są narysowane w projekcie, ale to jest tylko przykładowy wzór, jak właściciele mogą się podłączyć - tłumaczy. - Ale we wniosku dotyczącym zakresu robót przyłączy nie ujmowaliśmy.

Mieszkańcy Zawad nie mają wyjścia: każdy będzie musiał znaleźć firmę, która podłączy go do głównej rury kanalizacyjnej. I sami za to zapłacą.

- My jako firma nie zajmujemy się tym - mówi Kita. - Bo mieszkaniec musi też mieć wybór - żeby nie było monopolu na wykonanie. Tu jest pełna wolność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny