Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz palenia: Lokal bez papierosa się opłaca

(mak)
Wioletta Pasiecznik bardzo cieszy się z wprowadzonego zakazu palenia w lokalach. Dzięki temu może pracować w pomieszczeniach bez dymu.
Wioletta Pasiecznik bardzo cieszy się z wprowadzonego zakazu palenia w lokalach. Dzięki temu może pracować w pomieszczeniach bez dymu. Wojciech Wojtkielewicz
Klientów nie ubyło, za to pojawili się nowi. Teraz do białostockich lokali chętnie przychodzą także rodzice z dziećmi. - Wśród papierosowego dymu wyjście na obiad do centrum było wcześniej niemożliwe - mówi pani Krystyna, mama 6-letniego Krzysia.

Bardzo mi się podoba, że nie można palić w lokalach. To korzystna zmiana. Teraz po wizycie w takim miejscu moje ubranie w końcu nie śmierdzi dymem - mówi Magdalena Wiśniewska, którą spotkaliśmy w jednym z białostockich pubów.

Zakaz palenia w miejscach publicznych, w tym w pubach i restauracjach wprowadzono w Polsce cztery miesiące temu. Restauratorzy mieli stworzyć w swoich lokalach specjalne miejsca do palenia lub całkowicie go zakazać. Początkowo nowe prawo budziło spore kontrowersje i wśród palaczy i wśród właścicieli lokali. Ci ostatni obawiali się, że stracą część klientów.

- Kiedyś trudno było mi sobie wyobrazić piwo bez papierosa - przyznaje pani Magda.

Jednak teraz okazuję, że zakaz nie był taki straszny jak się spodziewano. Białostockie lokale nie opustoszały. A te w których zupełnie nie można palić cieszą się nawet większym powodzeniem.

- Na początku były pewne problemy. Zdenerwowani klienci żądali na przykład popielniczek na zewnątrz, ale z czasem wszyscy się przyzwyczaili. Teraz frekwencja jest podobna, jeśli nie większa niż przed wprowadzeniem zakazu - mówi Wioletta Pasiecznik, kelnerka z Cafe Esperanto.

Zakaz to dobry sposób żeby rzucić palenie

- Nie mieliśmy wyjścia. Mogliśmy albo zrezygnować z wyjść do pubów, albo nauczyć się palić na zewnątrz - przyznaje Adam Wojszko, którego spotkaliśmy na papierosie przed jednym z lokali w centrum.

- To dobry sposób żeby rzucić papierosy. Zdarza się, że rezygnuje z palenia, właśnie dlatego, że wiąże się to z wyjściem na zewnątrz - dodaje Marek Wojszko.

Pojawili się też nowi klienci. Białostockie lokale zaczęli odwiedzać rodzice z dziećmi. Wcześniej ich zadniem brakowało miejsc, gdzie mogliby się wybrać z pociechami.

- Teraz lubimy wyjść wspólnie na obiad do restauracji i nie musimy się martwić o zdrowie dzieci - mówi pani Krystyna mama 6-letniego Krzysia.

Z zakazu cieszą się też sami pracownicy lokali. Pani Wiolleta dobrze pamięta czasy, kiedy w cafe Esperanto można było palić.

- Było ciężko. W czasie pracy nie wolno nam wyjść na zewnątrz, więc w dymie musiałyśmy wytrzymać osiem godzin - mówi. - Teraz jest bez porównania lepiej i zdrowiej.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny