Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za 50 zł przekazali swoje dane, a oszust pozaciągał pożyczki

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected] tel. 85 748 95 52
Oszust kupił dane z dowodów za 50 zł.
Oszust kupił dane z dowodów za 50 zł. Archiwum
Oszukani dali mu dostęp do swoich danych. - Chcieliśmy zarobić 50 złotych - tłumaczą. Teraz mają do spłacenia setki złotych długów. Oszust zapożyczył się w ich imieniu on-line na portalach udzielających szybkich pożyczek.

- Do każdego z nas zadzwonił człowiek - zaczyna opowiadać jeden z oszukanych. Siedmiu młodych mężczyzn zgłosiło się do naszej redakcji. Opowiedzieli tę samą historię.

Oszust przedstawił się i powiedział im, że pracuje w jednym z banków. Maciej J. przekonywał, że jest kierownikiem działu, w którym trwa konkurs, polegający na tym, że kto z pracowników namówi największą liczbę klientów do założenia konta bankowego, ten wygrywa samochód.

Ponieważ Maciej chciał wygrać, więc zaproponował, że jeśli każdy z tych młodych ludzi pójdzie do banku i założy konto, to on im wypłaci 50 złotych. Tylko jedna uwaga: zakładając konto muszą podać jego - Macieja - numer komórki.

- Nasz kumpel zapewniał, że zna tego pana i to nie jest żadne oszustwo - opowiada nam podenerwowany pan Paweł, jeden z poszkodowanych.

Panowie poszli do oddziału banku w centrum Białegostoku, pozakładali konta, podali numer komórki Macieja, nie pytając do czego ten numer służy. Potem zgodnie z dalszymi instrukcjami, przekazali Maciejowi swoje dane z dowodów osobistych, aby mógł uaktywnić ich konta. I zainkasowali po 50 złotych.

Tyle tylko, że wkrótce zorientowali się, że bank na podany przez nich numer komórki Macieja przesłał hasła aktywujące konta i na te właśnie konta ktoś pozaciągał pożyczki w wysokości od kilkuset do ponad 1000 złotych.

Zazwyczaj kredyty były brane za pośrednictwem internetowych portali udzielających szybkich pożyczek. Mechanizm polega na tym, że portal taki żąda podania danych z dowodu, ale i danych konta bankowego, gdzie ma przelać pieniądze. A przecież panowie za 50 złotych przekazali Maciejowi dostęp do wszystkich tych informacji. Portal przesyłał więc pieniądze na wskazane przez oszusta konta, a on je potem stamtąd wyprowadzał, gdzie chciał.
Całą operację można było zrealizować w kilka godzin.

Oszust oszukał oszukanych na własne życzenie

- Ta historia świadczy o złamaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa przez klientów banku - ocenia Maciej Krzysztoszek z Departamentu Komunikacji Społecznej Komisji Nadzoru Finansowego. - Nie powinni oni przekazywać osobom trzecim żadnych haseł, kodów i innych danych, które mogą naruszać bezpieczeństwo dostępu do kont bankowych, zwłaszcza przez internet. To dane, które wymagają szczególnej ochrony przez ich właścicieli - podkreśla przedstawiciel KNF.

I dodaje: - A jeśli już ma miejsce taka sytuacja, jak tu opisana, należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem w celu zmiany haseł i kodów dostępu do konta bankowego, a także danych (np. numer telefonu lub kody potwierdzeń) weryfikujących dokonywanie operacji na rachunku, które powinny odpowiadać rzeczywistemu właścicielowi konta. Ponadto jeśli zachodzi podejrzenie dokonania przestępstwa, należy się skontaktować z odpowiednimi organami ścigania.

Pan Paweł i jego koledzy wszystko to zrobili: zgłosili się do banku, a potem do policji. Białostocka komenda miejska prowadzi już postępowanie w tej sprawie.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny