Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

XIX pielgrzymka na Świętą Górę Grabarkę. Do pokonania jest 80 kilometrów

Redakcja
Pielgrzymka wyruszyła spod hajnowskiej cerkwi pod wezwaniem Jana Chrzciciela.
Pielgrzymka wyruszyła spod hajnowskiej cerkwi pod wezwaniem Jana Chrzciciela.
18 oraz 19 sierpnia, wierni Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, obchodzą jedno z największych świąt - Przemienienie Pańskie. Najbardziej uroczyste obchody od wieków celebrowane są na Świętej Górze Grabarce.

Podczas obchodów Święta Przemienienia Pańskiego (zwanego świętem Spasa Izbawnika), położona pośród pól i lasów Grabarka, przyciąga kilkunastotysięczne rzesze pielgrzymów z całego kraju i z zagranicy, na czele z metropolitą Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego i członkami Świętego Synodu.

Na stronie www.grabarka.pl, czytamy: "Wszystko jednak zaczyna się dziać kilka dni wcześniej w momencie gdy z wielu miast wychodzą prawosławne pielgrzymki kierujące się ku Świętej Górze Grabarce. To wówczas w trudzie i radości pielgrzymów zdążających na Grabarkę zaczyna dokonywać się istota Przemienienia."

Hajnówka - Św. Góra Grabarka

W sobotę z cerkwi pod wezwaniem Jana Chrzciciela, pod wodzą batiuszki Leonida Szeszko, wyruszyła już 19, piesza pielgrzymka na Grabarkę oraz pierwsza rowerowa. Łącznie, w orszaku znalazło się 170 pątników.

- Pierwsi pielgrzymi nie przejmowali się kiedy zajdą, co będą jeść - powiedział tuż przed wyjściem na pielgrzymkę ks. Leonid Szeszko. - Najważniejsze, że w ogóle idziemy. Będziemy razem, będziemy się modlić.

- Zawsze chodzę, co roku. Po to, żeby się pomodlić o zdrowie dla siebie i rodziny i żeby w szkole dobrze się uczyć - mówi dziewięcioletni Adam Link. - Gdy pierwszy raz poszedłem, miałem 4 latka - dodaje.

Od 15 lat w pielgrzymce uczestniczy Andrzej Michnowski. Gdy zaczynał, miał 9 lat i szedł z mamą. Teraz ma 24 lata i jest absolwentem obowiązującego od tego roku kursu "prowadzenia pielgrzymek i korowodów pogrzebowych".

- Chodzę, bo lubię. Podoba mi się to. Za pierwszym razem nie byłem pewny.

Jednak brałem przykład ze starszej siostry. Ale siostra wyjechała do Warszawy i już nie chodzi - opowiada Michnowski. - Jak tam się zachodzi, to co się czuje? Ulgę. Na początku, po pierwszej trasie, jest zmęczenie, ale później człowiek się przyzwyczaja i jest dobrze, bardzo dobrze.

Trasa pielgrzymki, co roku jest inna, wyjątkowa. 70 km, to najkrótsza droga do Grabarki, ale pątnicy poszli dłuższą, przez Malenniki. Pielgrzymi wyszli z cerkwi przy ul. Reja, poszli przez ulicę Wrzosową w Hajnówce, w kierunku Chytrej. Potem przez Mochnate, Stary Kornin, Morze, Krywiatycze, zatrzymali się przy cerkwi w Orli, dalej prosto do Koszel, potem w prawo i znaleźli się w Malennikach. W niedzielę poszli do wsi Żuki, a z Żuków prosto na Świętą Górę Grabarkę.

Ale tempo. Ile kilometrów? Pierwszego dnia - 28, drugiego - 19, trzeciego - 29.

Pierwsza rowerowa

Pomysłodawcą pielgrzymki rowerowej jest batiuszka Leonid Szeszko, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela, inicjator i szef hajnowskiej pielgrzymki pieszej. Rowerami pojechało 10 osób, w różnym wieku.

- Nasz proboszcz zawsze ma dobre pomysły - stwierdza Paweł Żukowski, pilot rowerowej pielgrzymki. - To nie tylko w Hajnówce, ale w całej Polsce pierwsza rowerowa na Grabarkę. Co prawda jednodniowa, ale to atrakcja. Średnio 15 km/h. Ze dwa, trzy przystanki po drodze, na odpoczynek. Na liturgię zajedziemy.

Pomysł na pielgrzymkę rowerową powstał, bo był problem z noclegami.

- Dlatego batiuszka wymyślił, żeby nie stwarzać nikomu problemu i zrobić nowoczesną pielgrzymkę rowerową - mówi Mariusz Siekanowski, lider XIX pielgrzymki pieszej Hajnówka - Święta Góra Grabarka. - Jednak większość ludzi chciała, ponieść krzyż i iść pieszo. Na szczęście znalazła się taka wioska jak Malenniki. Tamtejszy batiuszka, ojciec Mirosław Czurak, zrezygnował ze wszystkich planów, powiedział, że ludzie w Malennikach są bardzo gościnni. W ogóle ta wioska złożyła się na nasze przyjęcie, tam już czuć atmosferę święta. Mamy szczęście, że na nich trafiliśmy.

17 sierpnia, wieczorem, hajnowscy pątnicy dotarli na Świętą Górę Grabarkę.
Na stronie www.grabarka.pl czytamy: "W świadomości masowej Święta Góra Grabarka zasłynęła z cudu, jaki miał miejsce na początku 1710 roku podczas epidemii cholery, która dziesiątkowała ludność na terenie Podlasia. Legenda mówi, że w tym czasie zostało objawione pewnemu starcowi z Siemiatycz, iż uratować się można tylko na Świętej Górze Grabarce.

Po przybyciu wiernych z Siemiatycz i ustawieniu tu krzyża nastąpił cud. Ludzie zaczęli zdrowieć i nikt już nie umarł. Na wieść o tym wydarzeniu zaczęli przybywać oni na Świętą Górę z całej okolicy. Latem 1710 r., zebrało się w tym miejscu około 10 tysięcy ludzi. W tym samym roku, ocaleni wznieśli na Świętej Górze drewnianą kaplicę - nie ma jednak wzmianki czy była to pierwsza świątynia. Są jednak dokumenty z 1726 r., w których czytamy: "w Moszczoney Lesie nazwanym w Teyże kolacyi Siemiatyckiej jest kaplica Nowa pod Tytułem Przmienienia Pańskiego założona. Ta kaplica o dwóch oknach pod Dachem tarcicowym z wierzchu z krzyżkiem drewnianym drzwi na zawiasach z zasuwkami. Ołtarzyk w niey goły oprócz konsensem Ilustissimi Metropolitarii ... Na którą ociec Semiatycki za wszelką appaerencyą Cerkiwie Siemiatyckiey zieżdża do czasu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny