Tak w czwartek zadecydował sąd okręgowy, który utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
Małżonkowie odpowiadali za nieumyślne paserstwo. W 2006 roku kupili od Marcina W. audi A6 za prawie 30 tys. zł. Sąd pierwszej instancji uznał, że mogli przypuszczać, że samochód był kradziony. Sąd odwoławczy podzielił tę argumentację.
Oskarżeni nie przyznawali się. Policjant Andrzej Z. twierdził, że był przekonany o tym, że audi pochodzi z legalnego źródła. Małżonkowie nie zwrócili uwagi na zapis w umowie o tym, że sprzedającym auto jest belgijska firma. Zdaniem sądu to powinno wzbudzić podejrzenia kupujących.
Wyrok jest prawomocny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
