Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory Samorządowe: Nowy Dwór ma najlepszą frekwencję w powiecie

Martyna Tochwin [email protected]
Udział mieszkańców powiatu sokólskiego w wyborach.
Udział mieszkańców powiatu sokólskiego w wyborach. Graf Beata Szachowicz
Tak zmobilizowanego elektoratu jak w Nowym Dworze nie ma w żadnej innej naszej gminie. Frekwencja przekroczyła tu 70 proc.

Nowy Dwór jest bezkonkurencyjny. Cztery lata temu w wyborach samorządowych do urn poszła tam rekordowa liczba wyborców - ponad 74 proc. Są gigantami, zwłaszcza w porównaniu np. z Korycinem, gdzie głosował wtedy zaledwie co trzeci mieszkaniec. W 2005 roku to właśnie w Nowym Dworze w wyborach do Sejmu Samoobrona Andrzeja Leppera odnotowała jeden z lepszych wyników w kraju.

- Jesteśmy małą wsią i nikt o nas nie pamięta. Jeden Lepper przyjechał oznakowanym samochodem, potrąbił na rynku i rozdał krawaty. To i żeśmy na niego zagłosowali - opowiadali wówczas mieszkańcy Nowego Dworu.

Zaledwie połowa z nas chodzi na wybory. Tak wynika z naszej analizy. Przyjrzeliśmy się frekwencji wyborczej z kilku ostatnich wyborów władz różnych szczebli. Nasz rekord w skali powiatu to 52,35 proc. Tylu z nas wrzuciło swój głos do urny podczas wyborów samorządowych w 2010 roku. To aż o 5 punktów procentowych więcej, niż przy wyborze władz samorządowych w 2006 roku.

- W małych gminach, tam, gdzie kandydaci są najbliżej wyborcy, frekwencja jest wyższa. Bo w takich miejscowościach dużo łatwiej skontaktować się z wójtem czy burmistrzem niż w wielkim mieście z prezydentem - mówi dr Sławomir Bartnicki, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku.

Podkreśla, że niska frekwencja w wyborach samorządowych wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze, są to wybory mało medialne. Po drugie, są najbardziej skomplikowane. Bo wybieramy jednocześnie burmistrza, radę miejską, radę powiatu i sejmik wojewódzki.

- Im prostsze wybory, tym więcej ludzi chodzi głosować. Tak jest np. w przypadku wyborów prezydenckich, które są szczególnie łatwe. Wyborca wybiera bowiem tylko jednego spośród kilku kandydatów, którzy bez przerwy są pokazywani w telewizji, znane są ich programy wyborcze i postulaty - wyjaśnia socjolog.

Dr Bartnicki podkreśla, że niska frekwencja to bolączka, z którą borykają się gminy w całym kraju. I to bez względu na to, jaki szczebel władzy w tych wyborach wybieramy.

- Wynikać to może z tego faktu, że nie mamy wysokiej legitymizacji władzy, wręcz przeciwnie. Wyborcy nie ufają władzy, tak jak nie ufają sąsiadom czy instytucjom państwowym - diagnozuje socjolog.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny