Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrócili z medalem

Józef Zalesko
W narożniku Piotr Sławiński słucha uwag trenera
W narożniku Piotr Sławiński słucha uwag trenera fot. Józef Zalesko
Sokólscy pięściarze musieli sobie poradzić z dobrze przygotowanymi zawodnikami z byłego ZSRR oraz z... błędami organizatorów i własnym zmęczeniem

Przed tygodniem w bardzo silnie obsadzonym turnieju bokserskim w Grodnie wzięło udział dwóch zawodników z klubu UKS Boxing Sokółka. Do rywalizacji przystąpiło 168 pięściarzy z dziesięciu państw w tym głównie z krajów byłego Związku Radzieckiego.

Poziomu sportowego zawodników z państw zza wschodniej granicy nie trzeba rekomendować, bowiem wychowało się tam wielu pięściarzy o światowym poziomie. Tym bardziej cieszy fakt dobrej podstawy na grodzieńskim ringu dwójki sokółczan. Piotr Sławiński w wadze 52 kg w walce o wejście do strefy medalowej wygrał pojedynek z groźnym zawodnikiem, reprezentantem Rosji i w następnym spotkaniu, którego stawką było wejście do ścisłego finału zmierzył się z innym Rosjaninem - Aleksandrem Karpowiczem. Po zaciętym pojedynku przegrał jednak na punkty i musiał zadowolić się brązowym medalem.

Sporego pecha miał natomiast Kamil Bielawski w wadze 63 kg. Przez błąd organizatorów musiał zmęczony przystąpić do pierwszego pojedynku. Początkowo w terminarzu podano, że ma wystąpić w ringu następnego dnia. W ostatniej chwili zmieniono dzień i godzinę tej potyczki. Po niespełna dwóch godzinach od podróży i treningu musiał stanąć w ringu, a za przeciwnika miał nie byle kogo bo reprezentanta Gruzji. Pojedynek przegrał na punkty, a zmęczenie i brak odpoczynku okazało się silniejsze od jego formy, którą przygotował na ten turniej. Ostatecznie został sklasyfikowany na miejscach 5-8.

- Po obejrzeniu listy startowej wydawało się, że do Grodna przyjechaliśmy w roli kopciuszka - mówił Tomasz Potapczyk, trener sokółczan. - Obaj moi podopieczni byli dobrze jednak przygotowani do stoczenia walk. Piotr Sławiński cieszył się z wywalczonego medalu w doborowej stawce co nie było dane Kamilowi Bielawskiemu. Był bardzo dobrze przygotowany do czekających go pojedynków. Niedopatrzenie organizatorów zniweczyło godziny intensywnego treningu, bowiem aktualna forma kazała widzieć jego w ścisłym finale w walce o najwyższy stopień podium. Wielka szkoda, ale myślę, że co się odwlecze to nie uciecze. Następny poważny start czeka moich podopiecznych w połowie listopada na ringu w Sokółce. Będzie to impreza rangi mistrzowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny