Wniosek o uchylenie immunitetu europosła został wysłany do Parlamentu Europejskiego już w lipcu 2020 r. Sprawą musiała zająć się właściwa komisja, a później PE. Wreszcie pod koniec marca br. unijni politycy uznali, że sprawa, w jakiej miałby odpowiadać karnie Włodzimierz Cimoszewicz, nie ma na celu zaszkodzenia mu politycznie. W efekcie uchylili mu immunitet.
Czytaj też:
Było to miesiąc temu, ale w śledztwie w sprawie wypadku nadal nie ma postępów.
- Do chwili obecnej do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku nie wpłynęła odpowiedź Parlamentu Europejskiego, co do sposobu rozpoznania wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europarlamentarzysty. Z tego też powodu brak jest aktualnie podstaw do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutu, a tym bardziej planowania terminu ewentualnego przesłuchania podejrzanego - informuje prokurator Łukasz Janyst, rzecznik białostockiej "okręgówki", która prowadzi postępowanie dotyczące potrącenia z 4 maja 2019 r.
Pytany o przeprowadzone dotąd czynności i zebrany materiał dowodowy, prokurator wymienia przesłuchanie świadków (w tym pokrzywdzonej) oraz uzyskanie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej i badania przyczyn wypadków komunikacyjnych. Na tej podstawie śledczy ustalili, że winę za wypadek na prawidłowo oznakowanym przejściu dla pieszych ponosi kierowca volkswagena, który nie zachował szczególnej ostrożności.
Zobacz także:
Zastrzeżenia prokuratorów wzbudziło też zachowanie Włodzimierza Cimoszewicza, który - po potrąceniu na pasach 70-latki - nie powiadomił pogotowia i policji, tylko odwiózł kobietę do jej miejsca zamieszkania. Potraktowano to jako ucieczkę z miejsca zdarzenia. Poszkodowana w domu zaczęła się uskarżać na ból. Ostatecznie trafiła do szpitala, gdzie okazało się, że - prócz otarć na twarzy i ręce - ma złamaną kość podudzia. To lekarz powiadomił o wypadku policję.
Ta dotarła do kierowcy około czterech godzin po wypadku. W. Cimoszewicz był trzeźwy. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, wydał internetowe oświadczenie, w którym wyraził ubolewanie z powodu tego, co się stało. Tłumaczył jednak, że jechał wolno, około 30 km/h, i pod słońce. Za spowodowanie wypadku grozi kara do 3 lat więzienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?