Dlatego urzędnicy na gwałt odgradzają się od nas szklanymi drzwiami i domofonami.
Gratuluję pomysłu - ironizuje pani Agnieszka, która napisała do nas e-maila. Próbowała dostać się do miejskich planistów. Spotkała ją niespodzianka: zamknięte drzwi, zamek szyfrowy i dzwonek. - Najlepiej zamknąć się przed ludźmi, przecież oni tylko przeszkadzają!
Sprawdziliśmy. Zamknięte drzwi chronią już wszystkich najważniejszych urzędników w Białymstoku. Nie dostaniemy się ani do prezydenta, ani do wojewody, ani do marszałka. Chronią ich drzwi i domofony. Wszystko dla bezpieczeństwa.
Bo ubliżają sekretarkom
- W czerwcu mieliśmy dwie czy trzy sytuacje wręcz niebezpieczne - mówi Marcin Szczudło, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego. - Zdarzyło się, że jakiś agresywny, niezrównoważony człowiek wszedł, zaczął wykrzykiwać i ubliżać sekretarkom.
Dlatego w urzędzie marszałkowskim w ostatnich dniach zamontowano szklane drzwi na piętrze, gdzie urzęduje zarząd województwa. Dodatkowo piętro jest monitorowane. Jak dostają się tu interesanci?
- Wszyscy członkowie zarządu są wypisani na domofonie, wystarczy nacisnąć przycisk i zawsze ktoś wpuści - twierdzi sekretarka marszałka.
Urzędnicy przyznają jednak, że za montażem drzwi zabezpieczających przed interesantami stoją też inne powody. - Mamy większy komfort pracy - mówi Marcin Szczudło. I dodaje koronny argument: - Byliśmy ostatnim urzędem w mieście, który takich zabezpieczeń nie miał.
Polub nas na Facebooku!Obserwuj nas na X!Napisz do nas!
Gratuluję pomysłu - ironizuje pani Agnieszka, która napisała do nas e-maila. Próbowała dostać się do miejskich planistów. Spotkała ją niespodzianka: zamknięte drzwi, zamek szyfrowy i dzwonek. - Najlepiej zamknąć się przed ludźmi, przecież oni tylko przeszkadzają!
Sprawdziliśmy. Zamknięte drzwi chronią już wszystkich najważniejszych urzędników w Białymstoku. Nie dostaniemy się ani do prezydenta, ani do wojewody, ani do marszałka. Chronią ich drzwi i domofony. Wszystko dla bezpieczeństwa.
Bo ubliżają sekretarkom
- W czerwcu mieliśmy dwie czy trzy sytuacje wręcz niebezpieczne - mówi Marcin Szczudło, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego. - Zdarzyło się, że jakiś agresywny, niezrównoważony człowiek wszedł, zaczął wykrzykiwać i ubliżać sekretarkom.
Dlatego w urzędzie marszałkowskim w ostatnich dniach zamontowano szklane drzwi na piętrze, gdzie urzęduje zarząd województwa. Dodatkowo piętro jest monitorowane. Jak dostają się tu interesanci?
- Wszyscy członkowie zarządu są wypisani na domofonie, wystarczy nacisnąć przycisk i zawsze ktoś wpuści - twierdzi sekretarka marszałka.
Urzędnicy przyznają jednak, że za montażem drzwi zabezpieczających przed interesantami stoją też inne powody. - Mamy większy komfort pracy - mówi Marcin Szczudło. I dodaje koronny argument: - Byliśmy ostatnim urzędem w mieście, który takich zabezpieczeń nie miał.
Postronni, czyli my
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.