To magiczna baśń o poszukiwaniu prawdy i miłości, o walce jasności z ciemnością, o wierze w to, że dobro zwycięża zło - mówił przed premierą Jarosław Marszewski, reżyser opery „Czarodziejski flet”. - W tej inscenizacji rewolucji nie będzie, do libretta podchodzimy z szacunkiem. Ale bardzo ważny jest tu element wizualny. Scenografię budują multimedia, opieramy się na intensywnym, czytelnym obrazie. Chcemy uzyskać efekt hipnotycznego, transowego filmu.
W ten weekend arcydzieło Mozarta powraca na scenę Opery i Filharmonii Podlaskiej. „Czarodziejski flet” to jedna z najbardziej tajemniczych oper, spisana przez kompozytora w ostatnich miesiącach jego życia. „Czarodziejski flet” oczarowuje historią o nieśmiertelnej sile miłości i zwycięstwie dobra nad złem. Losy szlachetnego księcia Tamina to wzruszająca opowieść o wierności i poświęceniu, którego wymaga prawdziwa miłość, ale także o tym, iż największym skarbem człowieka jest jego wolność, na którą każdy musi zasłużyć.
Baśniowa historia ma ciekawą oprawę dzięki światłom i projekcjom scenografii multimedialnej. Wizualizacje Radka Dębniaka i Moniki Graban, którzy również zaprojektowali oryginalne kostiumy, przenosi operę Mozarta w cyfrowy wymiar. Na scenie obok solistów występuje ponad 50-osobowy chór OiFP. Opera śpiewana jest w języku niemieckim. Tłumaczenie wyświetlane jest na ekranie nad sceną. Dialogi między fragmentami muzycznymi usłyszymy w języku polskim. Choreografię opracował znany choreograf Agustin Egurrola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?