Tym bardziej że francuskie konsorcjum wytoczyło ciężkie działa w postaci ekspertyzy, według której powodem opóźnień prac miałyby być m.in. błędy konstrukcyjne dachu. A przed sądem wygrywa nie ten, kto ma rację, a ten, kto przekona Temidę do swoich racji.
Na szczęście dla Białegostoku sąd po dwuletnim procesie nie podzielił zdania francuskiego konsorcjum. I przyznał miastu odszkodowanie w takiej wysokości, w jakiej musiało wypuścić obligacje na dokończenie inwestycji. To bezwątpienia wielki sukces prawników magistratu.
Po odzyskaniu pieniędzy od Eiffage otwarta pozostanie sprawa, na co zostaną przeznaczone. Może na halę sportową, choć bardziej racjonalnym byłby wykup obligacji. Ale wtedy do zarządzania stadionem wystarczy tylko BOSiR.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?