Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiedza czyni lidera

(peż)
Gospodarstwo Wilczewscy w Białousach
Gospodarstwo Wilczewscy w Białousach Dorota Biziuk
Gospodarstwo Wilczewscy w Białousach wyróżnia się innowacyjnością. A w naszej akcji pomaga miejscowej podstawówce.

Gospodarstwo Jerzego Wilczewskiego, które powstało ponad 30 lat temu, jest unikatem nie tylko w skali regionu. Budowane od kilku hektarów rodzinnego gruntu, kilka lat temu liczyło sobie już ponad 2 tysiące hektarów. Teraz ma o 500 mniej, bo właściciele sprzedali najbardziej peryferyjne pola.

Ale to nie wielkość obszarowa tego gospodarstwa jest najważniejszym wyznacznikiem jego wielkości biznesowej. Jest nim innowacyjność, szczególna czułość gospodarzy na nowe gałęzie rolnictwa i technologie.

Na początku - i przez kilkanaście kolejnych lat - Jerzy Wilczewski był znany w całym kraju (i za granicą), jako jeden z największych producentów róż. Potem na 600 hektarach produkował czarną porzeczkę. Był tu też rokitnik na 27 ha i aronia na 120 ha. 700 hektarów porastała w Białousach wierzba energetyczna (szła również na eksport), na długo zanim okrzyknięto ją odkryciem ekologicznego ogrzewania w całym kraju.
Trzeba przyznać, że rolę pioniera Jerzy Wilczewski ma po prostu we krwi: gdzie się nie ruszy, tam umie dostrzec nowości, ciągle uczy się nowych ciekawych rozwiązań i to pozwala mu być o krok przed konkurencją. A ta dziś nieustannie wymusza zmiany.

- Dziś mam około 370 hektarów borówki amerykańskiej, której 95 procent idzie na eksport na rynki całej Europy - mówi pan Jerzy. - A z wierzby zrezygnowałem na rzecz topoli. Jej pnie idą na celulozę, a odpady przerabiane są na zrębki energetyczne. Wierzba okazała się mieć zbyt duże wymagania, jeśli chodzi o wilgotność gleby.

Kiedy jego uprawom jest za chłodno, Jerzy Wilczewski uruchamia prawie 30 piętnastometrowych wiatraków. W wyniku pracy ich łopat temperatura nad borówką podnosi się o kilka stopni.

Ale nie tylko borówką żyje dziś gospodarstwo Jerzego Wilczewskiego. Jest tu też potężna (2,5 tysiąca sztuk) hodowla jeleniowatych.

Przedsiębiorca ufundował prenumeratę naszych wydawnictw związanych z akcją Szkole Podstawowej w Białousach.

- Znam nauczycielki z tej szkoły, uczą się tam dzieci osób, które zatrudniam - wylicza borówkowy potentat. - Bardzo lubię tych wszystkich ludzi. Żyje nam się obok siebie od lat naprawdę dobrze i w wielkiej zgodzie. To jak nie pomóc?

I dodaje, że spodobało mu się też hasło kampanii zachęcające do zdobywania wiedzy.

- Bo przecież we wszystkim, co robię wiedza jest niezbędna - tłumaczy. - Bez niej nie byłoby innowacji w żadnej branży, a bez innowacji nie da się być liderem i wygrywać w nastawionych na konkurencyjność czasach.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny