Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Webb za wszystko nie odpowiada

Fot. Wojciech Oksztol
Jacek Bąk (w białym stroju) też przyczynił się do nieszczęścia. Kapitan Polaków nie może wdawać się w głupie przepychanki.
Jacek Bąk (w białym stroju) też przyczynił się do nieszczęścia. Kapitan Polaków nie może wdawać się w głupie przepychanki. Fot. Wojciech Oksztol
Fatalna pomyłka sędziego Howarda Webba z Anglii nie powinna przyćmić faktu, że popełniliśmy w meczu z Austrią za dużo błędów.

Gdyby podopieczni Leo Beenhakkera nie grali tak beznadziejnie w pierwszej połowie i byli bardziej skuteczni w drugiej, angielski arbiter nie miałby okazji do sprezentowania Austriakom rzutu karnego.

- Jestem zawiedziony, bo chłopcy ciężko zapracowali na ten wynik. Można przegrać 0:2 czy 0:4, ale na boisku, a nie w taki sposób - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej Beenhakker.

Nie da się jednak ukryć, że gol Rogera Guerreiro został strzelony "ze spalonego". Gra biało-czerwonych długimi okresami była katastrofalna, a umieszczenie w składzie Mariusza Jopa to nieporozumienie.

Każdy ma wzloty i upadki

Kilku innych Polaków, jak chociażby Jacek Krzynówek czy Euzebiusz Smolarek, prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań.

- Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by grać na mistrzostwach na jak najlepszym poziomie. Każdej drużynie zdarzają się wzloty i upadki. Kilku zawodników, którzy stanowili o sile zespołu, z jakichś przyczyn nie jest w stanie tego zrobić teraz - przyznał Holender.

Wielkie pretensje można mieć też do Jacka Bąka. Gdyby kapitan w idiotyczny sposób nie wdał się w przepychankę z Austriakiem, Webb nie powtórzyłby rzutu wolnego, po którym wskazał "na wapno". Inni obrońcy też nie zachwycają i to oni są krytykowani przez media najbardziej.

"Don Leo" broni ich.

- A czy słynąca na świecie włoska obrona nie popełniła katastrofalnych błędów? Czy nie mylili się Niemcy w meczu z Chorwatami? Czy to znaczy, że oni nie umieją bronić? Taki jest futbol - mówił Beenhakker.

Będą profesjonalistami

Faktem jest, że trudno być dumnym z biało-czerwonych. Gdyby nie Artur Boruc, po raz trzeci z rzędu na mistrzowskiej imprezie ostatni mecz gralibyśmy już tylko o honor. Wspaniałe interwencje naszego golkipera sprawiły, że w poniedziałek z Chorwacją zagramy o cud. Takim zdarzeniem byłby szczęśliwy zbieg okoliczności, czyli wysoka wygrana z bałkańskim zespołem i jednoczesne zwycięstwo Austrii nad Niemcami w mniejszych rozmiarach.

Mimo złej sytuacji piłkarze Beenhakkera nie załamują się.

- Został nam mecz z Chorwacją i jakieś szanse na awans. Jesteśmy profesjonalistami i będziemy walczyć do końca - zapowiedział Roger.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny