Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze stracił dobytek, a teraz z pogorzeliska ukradli nawet płytki chodnikowe

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ten dom to było moje marzenie. Teraz zostały z niego tylko zgliszcza - mówi Eugeniusz Tomkiel (na zdjęciu z planami domu spalonego w grudniu zeszłego roku)
Ten dom to było moje marzenie. Teraz zostały z niego tylko zgliszcza - mówi Eugeniusz Tomkiel (na zdjęciu z planami domu spalonego w grudniu zeszłego roku) Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Wiele pracy włożyłem w ten budynek. Był bardzo funkcjonalny, mogły tam mieszkać trzy rodziny - wspomina Eugeniusz Tomkiel. Jego dom spłonął pod koniec grudnia. Mieszkańcy gminy pomagają mu go odbudować.

Serce mnie boli, kiedy tu przychodzę. W osiem godzin poszedł z dymem cały mój dorobek - mówi Eugeniusz Tomkiel.

Pożar wybuchł zaraz po świętach Bożego Narodzenia. 28 grudnia doszczętnie spalił się dom państwa Tomkiel w Nowym Klewinowie w gminie Juchnowiec. Sześć osób zostało wtedy bez dachu nad głową.

Palić zaczęło się o godzinie 6. Mieszkańcy jeszcze spali. W domu był wtedy pan Eugeniusz, jego partnerka i ciężarna córka. Druga córka z mężem i dzieckiem wyjechali na święta.

- Ja byłem na piętrze. Gdyby mnie nie obudzili, pewnie nie dałbym rady uciec. Kiedy wybiegałem wszystko już się paliło - łamiącym głosem opowiada mężczyzna. To dla niego ciągle bolesne wspomnienia.

Wszystkim udało się uciec. Z garażu wypchnęli dwa auta. Chwilę potem wybuchła butla z gazem i nie dało się już wejść do środka.

Od czasu pożaru państwo Tomkiel mieszkają u znajomych. Dom nie był ubezpieczony, więc rodzina została bez środków do życia.

Na wieść o tragedii rodziny z Klewinowa, dobrzy ludzie podarowali jej ubrania, jedzenie i podstawowe sprzęty. - Córka zaraz będzie rodzić, a my nadal nie mamy gdzie się podziać - opowiada pan Eugeniusz.

Murowany kominek i huśtawka na tarasie. Tyle zostało z jego domu. To, co jeszcze trzy miesiące temu było piękną drewnianą rezydencją, teraz jest tylko ogromnym stosem spalonych desek.

- Nic nie udało się uratować. Ostatnio nawet ktoś ukradł płytki chodnikowe z podwórka - mówi pan Eugeniusz.

Mężczyzna ma nadzieję, że spalony dom uda się odbudować. Pomoc obiecała gmina i mieszkańcy. Razem tworzą społeczny komitet odbudowy. Będą zbierać pieniądze na dom Tomkielów. Dopiero teraz będą porządkować pogorzelisko.

- Będzie mniejszy niż tamten, bo nie będzie nas stać na wybudowanie tak dużego domu. Ale zawsze własny - mówi pan Eugeniusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny