- Tam gromadzi się ryba na okres zimowiska - mówi Jerzy Łucki, dyrektor biura Polskiego Związku Wędkarskiego Okręgu w Białymstoku. - Jest słaba, traci dużo energii i zbiera się w zatokach. Dlatego wędkowanie w takich miejscach jest nieuzasadnione. To tak jak strzelanie do zwierząt przy paśniku w lesie.
Dlatego podczas ostatniego zjazdu delegatów PZW objęto ochroną zatokę w Żółtkach przy wejściu rzeki Horodnianki i zatokę Strabla przed mostem kolejowym. W tych miejscach zakaz obowiązuje od 1 listopada do 1 kwietnia w każdym roku. A każdy, kto go złamie, będzie traktowany jak kłusownik.
Za wędkowanie pod sąd
- Uchwała znalazła się w Dzienniku Urzędowym Województwa Podlaskiego i każdy, kto łamie zakaz jest przestępcą - mówi Łucki. - W tym momencie nie ma mandatów. Takiego człowieka doprowadza się do najbliższego posterunku policji, i ma sprawę karną.
Tablice informacyjne stoją przy zatokach od 11 lutego. Większość członków PZW również już o tym wie. Ale nie wszyscy.
Komu zgłosić łamanie zakazu
- Kiedy zobaczymy osobę, która łamie ten zakaz, powinniśmy zadzwonić na policję pod nr 112 - instruuje Łucki.
W takiej sytuacji interweniuje również Państwowa Straż Rybacka. Można zadzwonić na posterunek w Białymstoku pod nr 505 117 804 i zgłosić łamanie zakazu.
(Dz. Urz. Woj. Podl. z 2010 roku, nr 9, poz. 185)
(Dz. Urz. Woj. Podl. z 2010 roku, nr 9, poz. 186)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?