Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy potraktowali nas jak odźwiernych. ZMK nie dopuścił plastyków do przetargu.

Tomasz Mikulicz
Artysta Jan Grygoruk sprzedaje obrazy na Rynku Kościuszki od lat. Chce tu zostać.
Artysta Jan Grygoruk sprzedaje obrazy na Rynku Kościuszki od lat. Chce tu zostać. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Potraktowano nas jak odźwiernych za cara - żali się Jan Grygoruk, artysta z Rynku Kościuszki. Razem z kolegą sprzedają tam obrazy. I chcą to robić nadal, ale urzędnicy nie dopuścili ich do przetargu na miejsce pod handel.

Jan Grygoruk i Sergiusz Trochimczyk na Rynku Kościuszki sprzedają obrazy od lat. Można ich spotkać codziennie pod drzewami naprzeciwko księgarni Akcent.

- A teraz Zarząd Mienia Komunalnego zrobił przetarg na zajmowane przez nas miejsca i nas do niego nie dopuścił. A przecież wpłaciliśmy wadia - oburza się Jan Grygoruk, 72- letni dyplomowany mistrz technik plastycznych.

Okazuje się, że artyści nie zaznaczyli we wniosku jednej z rubryk. Mieli w niej określić konkretne miejsce (miasto wydzieliło ich cztery), które chcieliby wydzierżawić. Ale zrobili to na dowodzie wpłaty za wadium.

- Komuś może się to wydawać błahostką, ale dla nas jest to niespełnieniem istotnego warunku formalnego - mówi Monika Suszczyńska z Zarządu Mienia Komunalnego.

Na pytanie, czy urzędnicy nie powinni poinformować sprzedawców, by uzupełnili wniosek, odpowiada, że nie ma takiej możliwości.

- Gdybyśmy tak robili, ktoś mógłby zarzucić nam, że nie traktujemy wszystkich uczestników przetargu na równych zasadach - podkreśla Suszczyńska.

Dodaje, że rozdysponowano trzy z czterech wolnych miejsc. Na ostatnie ma się odbyć przetarg w styczniu.

- No tak, miejsce jest jedno, ale nas jest przecież dwóch - zauważa Grygoruk.

Według niego sytuacja jest śmieszna, bo Rynek Kościuszki jest duży, a artyści mają zajmować tylko niewielką jego część. - Niech urzędnicy wyznaczą jeszcze kilka miejsc. Przecież kultura musi się rozwijać - wtóruje mu Sergiusz Trochimczyk.

Monika Suszczyńska zapewnia, że zwiększenie ilości metrów, które byłyby przeznaczone pod handel obrazami, rzeczywiście mogłoby wchodzić w grę.

- Panowie powinni się do nas zgłosić z taką prośbą. Porozmawiamy wtedy z urzędnikami w departamencie urbanistyki, bo to od nich zależy - mówi Suszczyńska.

Piotr Firsowicz, szef miejskich urbanistów, zapewnia, że nie powinno być z tym problemu.

- Do tej pory były cztery miejsca, bo takie było zapotrzebowanie ze strony artystów. Jeżeli teraz jest większe, to trzeba zwrócić na to uwagę. Nie będziemy przecież nikogo wyrzucać - opowiada Firsowicz.

Artyści cieszą się z takiego obrotu sprawy.

- Szkoda tylko, że nikt z urzędników wcześniej nas o tym nie poinformował. Stało się to dopiero teraz, kiedy sprawą zainteresowały się media. Wcześniej nikogo nie obchodziliśmy - podsumowuje Grygoruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny