Urząd pracy dostanie pieniądze. Ze wsparcia skorzysta więcej bezrobotnych

Ponad sto milionów na aktywizację bezrobotnych to duża kwota. Szczególnie, że w trakcie roku możemy otrzymać dodatkowe pieniądze - cieszy się Jarosław Sadowski, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku.

Już wiadomo, że Powiatowemu Urzędowi Pracy w Białymstoku ministerstwo pracy na przyszły rok przyznało 27 mln 933 tys. zł. To aż o 11 milionów złotych więcej niż w tym roku. Do końca października udało się ufundować 858 staży, 81 prac interwencyjnych oraz przyznano 180 refundacji na wyposażenie stanowisk pracy.

Na jakie formy wsparcia białostocki PUP wyda pieniądze w przyszłym roku oraz ilu bezrobotnych z nich skorzysta okaże się w styczniu. - Na pewno przeznaczymy je m.in. na prace interwencyjne, staże, roboty publiczne oraz dotacje na działalność gospodarczą - wymienia Jarosław Sadowski. - Pracodawcy mogą też liczyć na refundację kosztów utworzenia miejsca pracy.

Dyrektor Sadowski ma nadzieję, że dzięki większym pieniądzom, zmniejszy się bezrobocie w województwie. Do końca listopada było zarejestrowanych 69 tysięcy bezrobotnych. W samym Białymstoku osób szukających pracy na koniec tego miesiąca było ponad 17 tysięcy. Stopa bezrobocia wyniosła 13,6 proc.

- Z naszych analiz wynika, że więcej osób objętych aktywnymi formami znajduje pracę. Dlatego warto z nich korzystać - przekonuje Jarosław Sadowski.

Działania urzędów pracy chwali dr Cecylia Sadowska-Snarska, ekonomistka z Uniwersytetu w Białymstoku. - Pracodawcy niechętnie zatrudniają nowych pracowników. A na rynku pracy jest sporo absolwentów, którzy chcą odbyć staż. Dlatego firmy, jeśli trafi im się okazja, przyjmują stażystów. Nie muszą przecież płacić im pensji - zauważa.

Wtóruje jej Lech Pilecki, prezes Podlaskiego Klubu Biznesu. - My, pracodawcy mamy darmowych i lojalnych pracowników. Stażyści zaś mają szansę na zdobycie cennego doświadczenia - przekonuje.