Ulica Tęczowa? Nie, błotna

Nie da się tędy normalnie przejść, nie mówiąc o przejechaniu samochodem - skarżą się jej mieszkańcy. - Wkrótce nawieziemy tam żwiru - zapewnia Wiktor Brzosko, szef Zakładu Wodociągu i Kanalizacji w Łapach.

Ulica Tęczowa to jedna z odnóg ulicy Długiej. Obraz nędzy i rozpaczy. Brak asfaltowej nawierzchni, wyrwy, nierówne podłoże, brak chodników. A życie tutaj, wbrew nazwie, wcale nie jest kolorowe.

Chcieli dobrze, zrobili bałagan

- Poprzednie rury były podłączone czterdzieści lat temu. Ale były zużyte, dlatego często zdarzały się awarie ściekowe oraz pęknięcia rur - opowiada Andrzej Osmolski, który mieszka na Tęczowej.

Dlatego latem Zakład Wodociągów i Kanalizacji zrobił tutaj remont. Do każdego domu podłączano plastikowe rury kanalizacyjne. Problem z awariami zniknął, ale pojawił się kolejny, który spowodował, że życie przy ulicy Tęczowej jest z dnia na dzień coraz bardziej uciążliwe.

- W czasie robót rozkopano ulice. A teraz nie można tędy normalnie przejść. Pełno błota, kałuż, wyrw. Musimy brodzić w bajorze, które sięga nam po kostki - skarży się Andrzej Osmolski. - Gdy zajeżdżam do pracy, zawsze muszę solidnie wyczyścić buty z błota - nie ukrywa.

Bez gumiaków ani rusz

Jego sąsiadka, Helena Kosińska, żeby przebrnąć przez ulicę, musi nakładać na buty "ochraniacze" lub gumiaki. - Musimy uważać, żeby się nie pobrudzić. Po tym błocie musimy chodzić do pracy, a nasze dzieci do szkoły. Zaś jazda samochodem przypomina slalom. Toniemy w tej brei - mówi poirytowana kobieta.

- Trzeba uważać, żeby samochód nie ugrzązł - dodaje mąż pani Heleny. - Jutro u nas będzie ksiądz po kolędzie. Ciekawe jak on będzie tędy chodził? - denerwuje się starszy pan.

Ludzie nie ukrywają, że obawiają się najbliższych miesięcy. - Prawdziwy problrm
będzie wtedy, kiedy spadnie śnieg, a później się roztopi? Błota będzie jeszcze więcej. Jedyne wyjście to niewychodzenie wtedy z domów - mówią.

Brzosko: Znowu problem?

Wktor Brzosko, szef Zakładu Wodociągów i Kanalizacji przyznaje, że zna problem mieszkańców ulicy Tęczowej. - Niedawno nawoziliśmy tam żwir. Myślałem, że będzie wszystko w porządku. Nie było żadnego sygnału ze strony mieszkańców. I znów pojawił się problem? - mówi zaskoczony kierownik. - Widocznie po raz kolejny trzeba będzie nawieźć tam piasku i wyrównać tę drogę. To przecież żaden problem. To, co możemy, to na pewno zrobimy - obiecuje.

Jednak po chwili wyjaśnia: - Nawiezienie żwiru nie zmieni jakości tej ulicy. Po jakimś czasie, przy większych opadach, znów pojawi się błoto i kałuże. Bo ta ulica, niestety, jest drogą gruntową. Taka była przed remontem i taka pozostała - dodaje.

Może mieszkańcy pomogą

- Współczuję mieszkańcom tej ulicy - mówi Roman Czepe, burmistrz Łap. - Takich ulic, niestety, jest wiele w całym mieście. Jest Słoneczna, Tęczowa, Wąska, Parkowa, Mokra, Rzemieślnicza, drogi na Osiedlu Malarzy i na Osiedlu Liściastym i wiele innych. Miałem już kilkanaście delegacji mieszkańców. W projekcie budżetu, przygotowanym przez poprzednika, na większość z nich nie ma pieniędzy na ten rok, bo w ogóle jest ich zbyt mało. Powstaje pytanie, jak najsprawiedliwiej podzielić te skromne fundusze. Apelowałem do radnych, aby wypracować program inwestycyjny na całą kadencję, opierając się na obiektywnych kryteriach.

Burmistrz ma jednak dla mieszkańców propozycję: - Chcę, aby w budżecie była rezerwa na takie zadania, do których mieszkańcy zechcą się dołożyć, mając świadomość, że w innym wypadku musieliby czekać zbyt długo. Wielkość udziału mieszkańców musi jednak uwzględniać opłaty adiacenckie, które nie zawsze są małe - dodaje.