Ul. Sienkiewicza. Empik - najsławniejszy klub Białegostoku (zdjęcia)
Empik - niezapomniana historia
Spędzali tu czas ludzie najróżniejsi i najdziwniejsi. Indywidualności twórcze i osoby nadszarpnięte przez los. Ludzie, którzy żyli własnym życiem, którzy próbowali poczuć wspólnotę. To było ogromnie ważne w tamtych czasach. Przy okazji powstawały legendy, anegdoty. Ot chociażby ta, jak na spotkanie autorskie przyjechał Władysław Broniewski. Jeden z notabli partyjnych chciał go przedstawić. Zaczął: "Witam uroczyście... i utknął. Wreszcie się zwrócił do gościa: "No powie sam, jak się nazywa". Do stałych bywalczyń należała emerytowana nauczycielka, znana jako Malwa, która nie kryła swego krytycznego nastawienia do władzy. Zdarzało się jej czasem przysnąć przy stoliku. Przyjechał kiedyś na spotkanie ambasador Związku Radzieckiego. Mówił o dozgonnej przyjaźni. Malwa się przebudziła akurat z drzemki i zaczęła bić brawo, wywołując tym rozbawienie wśród słuchaczy. Szef empiku chcąc ratować sytuację skomentował: "Przyjaźń polsko-radziecka to nic śmiesznego".