Na spotkanie do empiku przyjechał Władysław Broniewski. Jeden z notabli partyjnych chciał go przedstawić. Zaczął: Witam uroczyście... i utknął. Wreszcie się zwrócił do gościa: No powie sam, jak się nazywa. Empik przyciągał białostoczan świetną kawą i szczególną atmosferą, jaka tutaj panowała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!