Ul. Lipowa. Atak z nożyczkami. Wziął sweter i leki

To nie żart. Przez kilka godzin "uzbrojony" w nożyczki 58-letni białostoczanin okradał, a następnie terroryzował pracowników trzech białostockich sklepów i apteki w centrum miasta. Atrybut krawca był na tyle skuteczny, że dopiero policji udało się zatrzymać napastnika. Do sądu właśnie trafił akt oskarżenia w tej sprawie.

Bezrobotny, utrzymujący się jedynie z prac dorywczych, Wiesław H. przyznał się do winy. - Spodobał mi się sweter za 109 złotych, ale nie było mnie stać na niego - tłumaczył później motywy kradzieży.

Było to w marcu tego roku. Na ul. Lipową przybył patrol wezwany przez pracownicę sklepu odzieżowego. Skarżyła się, że klient usiłował ugodzić ją nożyczkami w serce i szyję. Groził śmiercią. Kobieta musiała interweniować, gdyż mężczyzna zachowywał się podejrzenie. Gdy chciał opuścić sklep, bramka zapiszczała. Okazało się, że w reklamówce ma sweter, na którym wciąż znajdował się klips zabezpieczający. Na szczęście ekspedientka uchyliła się unikając ciosu nożyczkami. Sprawca uciekł w kierunku ul. Nowy Świat.

Kierowniczka sklepu nie zamierzała jednak oddać łupu bez walki. Ruszyła za Wiesławem H. A ten nie zakończył jeszcze "zakupów". Kobieta obserwowała jak złodziej kłoci się na ulicy z pracownikami Chińskiego Centrum Handlowego. Stamtąd H. usiłował wynieść kolejny sweter. Również odgrażał się nożyczkami. Kobiety schroniły się ostatecznie w lokalu.

Jak się okazało, tą samą metodą 58-latek kilka godzin wcześniej okradł z przypraw pobliski sklep spożywczy oraz aptekę. W tej ostatniej obłowił się w leki. Jakie? Tego akt oskarżenia nie precyzuje. Ale przydałoby się coś na ból głowy. W momencie zatrzymania Wiesław H. miał bowiem ok. 2 promili alkoholu w organizmie.

Już wcześniej wchodził w konflikt z prawem. Za kradzież rozbójniczą i groźby grozi mu do 10 lat więzienia. Ponieważ odpowie w warunkach recydywy, sąd może wymierzyć mu surowszą karę.

W tym samym dniu patrol zatrzymał osobę pasującą do rysopisu spraw-cy. To Wiesław H.