Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Dojnowska 88d. Miasto burzy kolejny zabytkowy dom (zdjęcia)

Tomasz Mikulicz
W czasach PRL-u do drewnianych schodów prowadzących na poddasze dobudowano ściany. Powstała w ten sposób klatka schodowa (po lewej stronie zdjęcia) oszpeciła obiekt.
W czasach PRL-u do drewnianych schodów prowadzących na poddasze dobudowano ściany. Powstała w ten sposób klatka schodowa (po lewej stronie zdjęcia) oszpeciła obiekt. Wojciech Wojtkielewicz
Rodzina Antoniny Korkuz mieszkała przy ul. Dojnowskiej 88d podczas II wojny światowej. Teraz dom zostanie zburzony, bo zdaniem miasta jest w złym stanie.

Było to we wrześniu 1939 roku, zaraz po wejściu do Białegostoku Niemców. Moja starsza siostra Leokadia miała siedem miesięcy - rozpoczyna swą opowieść Antonina Korkuz.

Jej rodzina mieszkała wtedy w domu przy ul. Dojnowskiej 88 d. - Akurat przechodził niemiecki żołnierz, kiedy moja siostra ześlizgnęła się z kolan mamy i do niego podbiegła. Niemiec się przestraszył. Nie mógł uwierzyć, że taka mała dziewczynka już potrafi chodzić - wspomina pani Antonina.

Ona urodziła się już po wojnie. - Mój ojciec Edward pracował w pobliskim browarze. Pamiętam jak zbierał złom, który był potrzebny do budowy pierwszych powojennych maszyn do produkcji piwa - mówi Antonina Korkuz.

Ma mnóstwo wspomnień związanych z domem przy ul. Dojnowskiej 88 d. Przed laty mieszkało tu siedem rodzin - cztery na parterze i trzy na poddaszu. Rodzice pani Antoniny powiedzieli jej, że ponoć budynek powstał w końcówce XIX wieku. Dokumentów, które by to potwierdziły jednak nie ma.

- Budynek wygląda na typowy dom z XIX wieku - mówi białostocki historyk Wiesław Wróbel i obiecuje poszukać w źródłach informacji o dziejach posesji.

Sprawą zainteresowaliśmy Piotra Firsowicza, wojewódzkiego konserwatora zabytków.

- Bardzo chętnie spotkam się z panią Antoniną. Wystąpię też do dyrekcji browaru Dojlidy. Być może zachowały się jakieś archiwalne dokumenty - mówi.

Antonina Korkuz twierdzi bowiem, że dzieje domu mogą się łączyć z browarem. Być może był to budynek mieszkalny dla rodzin pracowników. Jakie by jednak nie były losy tego obiektu już niedługo przejdzie do historii. Zarząd Mienia Komunalnego rozpisał przetarg na rozbiórkę. Rodziny, które jeszcze do niedawna tam mieszkały, musiały przenieść się do innych lokali komunalnych. W rejonie ulic Dojnowskiej i Plażowej miasto planuje budowę trzech bloków socjalnych wraz z prowadzącą do nich drogą.

- Rozbiórka jest niezbędna ze względu na zły stan techniczny budynku i realizację wspomnianej inwestycji - mówi Kamila Busłowska z biura komunikacji społecznej w magistracie.

Antonina Korkuz twierdzi, że budynek jest w dobrym stanie. - Miasto nie powinno pozbywać się swojej historii - uważa.

Obiekt mógłby jeszcze uratować wojewódzki konserwator zabytków. Ma on prawo wszcząć postępowanie o wpis do rejestru. Wszystko zależy od tego, jakie uda mu się zdobyć dokumenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny