MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tur jest coraz mocniejszy

Krzysztof Jankowski
Młodzieżowiec Paweł Poźniak (z piłką) był w Gdańsku najskuteczniejszym strzelcem Tura. W meczu z Prokomem już jednak nie trafiał.
Młodzieżowiec Paweł Poźniak (z piłką) był w Gdańsku najskuteczniejszym strzelcem Tura. W meczu z Prokomem już jednak nie trafiał. Fot. Krzysztof Jankowski
II liga koszykówki. Dwa cenne zwycięstwa odniósł bielski Tur. Najpierw pokonał w Gdańsku Korsarza 87:67, a potem na własnym parkiecie wygrał z juniorami mistrzów Polski Asseco Prokom Gdynia 71:59.

W efekcie Tur podtrzymał świetną passę sześciu zwycięstw i awansował na czwarte miejsce w tabeli II ligi.

Bez jedynki

Zwycięstwo w Gdańsku było nadspodziewanie łatwe. - Tylko w trzeciej kwarcie nasz zespół nawiązał z Turem walkę - przyznali działacze Korsarza.

Wygrana jest tym cenniejsza, że bielszczanie grali w Gdańsku mocno osłabieni. Z powodu kontuzji nie było aż trzech koszykarzy: Adama Beta, Przemysława Zadykowicza i Kamila Zakrzewskiego. W roli obrońców wystąpili więc młodzieżowcy: Łukasz Kiluk i Przemysław Poźniak.

- Często rozgrywał też Aaron Weres - mówił trener Tura Andrzej Sinielnikow. Efekt był taki, że komplet punktów trafił do Bielska.

Trenują z mistrzami

Dużo trudniejszym rywalem byli gdynianie. Choć to tylko trzeci zespół mistrzów Polski, to zagrał w Bielsku bardzo ambitnie.

- Dziś wygrała drużyna lepsza - przyznał trener Asseco Prokom Ramonas Rimantas. Tur znowu rozpoczął grę z trzema młodzieżowcami, ale taktyka ta nie zdała egzaminu. Do stanu 6:6 walka trwała kosz za kosz. Potem zaczęli dominować goście, którzy częściej zdobywali punkty.

- Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, bo rywal jest silny. To młodzi zawodnicy, ale trenują z najlepszymi koszykarzami w Polsce - mówił trener Sinielnikow. - Długo nie radziliśmy sobie z nimi.

Trzeba popracować nad rzutami z dystansu

Pudłował Poźniak, a kontuzja Zadykowicza spowodowała, że Bet nie miał zmiennika. W efekcie, mimo dobrej postawy Adama Ćwikowskiego, do przerwy Tur przegrywał 31:35.

O wygranej gospodarzy przesądziła trzecia kwarta. Dobrze rzucał Zakrzewski, a kolejnymi wsadami popisywał się Mirosław Wysocki.

- Popełnialiśmy za dużo błędów w obronie - przyznał Ramonas Rimantas. Wykorzystali to w ostatniej kwarcie: Bet, Marcin Monach i Zakrzewski. Tur wygrał 12 punktami i umocnił się w górnej połowie drugoligowej tabeli.

- Zwycięstwo cieszy, ale by być naprawdę mocnymi, musimy nadal pracować nad skutecznością, zwłaszcza rzutów z dystansu - tonował nastroje Sinielnikow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny