Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski - Pułaski Warka. Należy się nagroda fair play

Wojciech Konończuk
w meczu z Pułaskim nie spudłował ani razu
w meczu z Pułaskim nie spudłował ani razu Anatol Chomicz
To był jeden z najbardziej niezwykłych meczów, jakie pamiętam - mówi drugi trener Tura Bielsk Podlaski Aleksy Olesiuk, po zwycięstwie naszych drugoligowców 116:97 z Pułaskim Warka.

Spotkanie było nietuzinkowe nie tylko dlatego, że oba kluby rzuciły w sumie grubo ponad 200 punktów, a bielszczanie ustanowili rekord obecnego sezonu. Kibice zapamiętają je też z tego, że Pułaski kończył ostatnią kwartę czterema koszykarzami.

- Goście przyjechali do nas w dziewięcioosobowym składzie. Od początku zagrali niesłychanie agresywną obroną, co kosztowało ich masę fauli i aż trzech zawodników zeszło z parkietu za pięć przewinień - opowiada Olesiuk. - Do tego Pułaskiego dopadł pech, bo jeden z koszykarzy skręcił staw skokowy, a potem następny wybił sobie palca. No i w połowie czwartej kwarty zostało ich czterech - dodaje.

Tur zachował się zgodnie z duchem sportu i należy mu się za to nagroda fair-play. Co prawda gospodarze nie mogli zdjąć nikogo z boiska, ale jeden zawodnik stał tylko przy ławce rezerwowych i nie brał udziału w grze. W ten sposób szanse się wyrównały i walczono czterech na czterech. Stąd też w ostatniej odsłonie obie drużyny zdobyły aż 68 punktów.

Zaskoczył ich pressing

Zanim do tego doszło, trener Andrzej Sinielnikow musiał znaleźć zastępcę dla podstawowego rozgrywającego Mariusza Rapuchy, który nie wystąpił z powodu urazu stawu skokowego.

- Grę prowadził najpierw Konrad Jóźwiuk, a potem jego brat Jakub. Początkowo nie wyglądało to dobrze, ale z czasem zarówno jeden, jak i drugi radzili sobie przyzwoicie i nie mają się czego wstydzić - zaznacza Olesiuk.

Zaskoczeni pressingiem gospodarze przez jakiś czas nie mogli sobie z tym poradzić i przyjezdni uzyskali pięciopunktowe prowadzenie. Pułaskiego prowadził Paweł Adamczyk, który już do przerwy rzucił 20 oczek, a w całym spotkaniu miał ich 31.

Z czasem goście łapali coraz więcej przewinień, a Tur uporządkował grę. Gospodarze zaczęli uzyskiwać przewagę w zbiórkach i wykorzystywać wysokich koszykarzy.

Wreszcie odblokował się

Prowadzenie bielszczan rosło powoli, ale systematycznie. Prawdziwym objawieniem meczu był rezerwowy Tomasz Szczepiński, który trafił osiem z dziewięciu oddanych rzutów, w tym pięć z sześciu trójek.

- Wreszcie ten chłopak odblokował się i pokazał, co potrafi. On ma bardzo dobrze ułożoną rękę. Na treningach, na rozgrzewkach trafia prawie wszystko, a na meczach spina się i kompletnie mu nie idzie - opowiada Olesiuk. - Tym razem dostał zielone światło na próbowanie przy każdej sposobności i poradził sobie znakomicie - dorzuca.

Stuprocentową skuteczność miał Mirosław Wysocki (trzy razy za dwa i dwa rzuty wolne). Tradycyjnie nie zawiedli Łukasz Kuczyński, Arkadiusz Zabielski i Piotr Brzozowski.

Na tyle atutów przeciwników goście z Warki nie mieli zbyt wielu argumentów i zostali pokonani, chociaż nie muszą się wstydzić tego, co pokazali.
wyniki 19.

KOLEJKI

Tur Bielsk Podlaski - Pułaski Warka 116:97 (31:27, 25:22, 24:16, 36:32).
Tur: Kuczyński - 32 punkty, Szczepiński - 22, Zabielski -22, Brzozowski - 16, Wysocki - 8, K. Jóźwiuk - 7, J Jóźwiuk - 4, Iwaniuk - 3, Weres - 2, Ćwikowski - 0.
KS Piaseczno - Wisła Kraków 101:94, MKS Limanowa - MNLK Niepołomice 83:84, UKS Siemaszka - MNLK Kielce 61:75, Rosa II Radom - Novum Lublin 72:62, AZS Politechnika Rzeszów - AZS II Politechnika Warszawa 20:0 (vo).
Pauzowała: Unia Tarnów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny