[galeria_glowna]
Na poniedziałkowych zajęciach pojawiło się 22 zawodników, a wśród nich szkoleniowiec.
- W tym sezonie chcę się ograniczyć do kierowania drużyną Tura z ławki trenerskiej - mówił trener Grzegorz Pieczywek. - Być może zagram jeszcze w piłkę, ale w niższej lidze w którymś z zespołów z podbiałostockich miejscowości.
Działacze Tura prowadzili latem rozmowy z kilkoma szkoleniowcami z regionu, ale w końcu ponownie postawili na Pieczywka.
- W tym roku liga jest powiększona, a okres przygotowawczy krótki. Grzegorz najlepiej zna drużynę i potencjał zawodników - wyjaśnia prezes Tura Krzysztof Grodzki.
Twarze zawodników, którzy pojawili się na pierwszym treningu, są w większości znane kibicom z poprzedniego sezonu, ale pojawiły się też niespodzianki. Tą smutną był fakt, że w bielskim zespole nie będzie grał już bramkarz Piotr Kulgawczuk, który wiosną uratował zespół dołączając do niego po zawieszeniu Rafała Sosnowskiego i rezygnacji z gry przez Jacka Banaszyńskiego. W ten sposób Tur znów został bez doświadczonego golkipera.
- Piotrek poinformował nas, że nie będzie w stanie łączyć gry w trzeciej lidze z obowiązkami zawodowymi - mówi trener Pieczywek. - Na jego miejsce dołączył do nas Łukasz Szczepanik, z którym rozmawialiśmy już zimą. Miał pojawić się też powracający z Puszczy Hajnówka Kamil Osmulski, ale dziś jeszcze go na zajęciach nie było.
Szczepanik (1993) to zawodnik posturą przypominający Sosnowskiego, ale sporo od niego młodszy i dodatkowo wypełniający limit młodzieżowca. Wychowanek Hetmana Białystok ma na swoim koncie 19 meczów w III lidze w barwach Olimpii Zambrów, a ostatni sezon spędził w Iskrze Narew grając w klasie okręgowej.
- Nie planujemy szaleństw transferowych, ale bramkarza i napastnika potrzebujemy - przyznaje prezes Krzysztof Grodzki.
Atak Tura doznał największego osłabienia po poważnej kontuzji najlepszego strzelca poprzedniego sezonu Piotra Murawskiego, którego czeka jeszcze seria operacji. Tur zrezygnował też z usług Macieja Soleckiego. Z drugoligowej Olimpii Zambrów wrócił po testach młodzieżowiec Radosław Żero, jednak nie było go jeszcze na pierwszych zajęciach. Podobnie, jak jego młodszego brata Rafała, który cały czas ma problem z urazem kręgosłupa. Z wakacji nie wrócił też jeszcze młody Daniel Daniłowski.
- Rozpocznie przygotowania z opóźnieniem i przez to trudniej będzie mu wywalczyć miejsce w zespole - przyznaje trener Pieczywek. - Mamy na oku jeszcze jednego trzecioligowego kandydata do gry w ataku naszej drużyny. Jednak nawet, gdyby nie udało nam się go pozyskać, to kadrę zespołu mamy szeroką, a kilku zawodników może z powodzeniem zagrać w ataku. Możemy też testować ustawienia bez nominalnego napastnika.
Na poniedziałkowym treningu pojawił się wysoki napastnik Dawid Głowacki (1993), który poprzednio reprezentował barwy białostockiego Hetmana, ale w ostatnim sezonie nie grał nigdzie. Głowacki był na testach w Turze już latem ubiegłego roku, ale kluby nie dogadały się w sprawie odstępnego. Teraz Dawid jest wolnym zawodnikiem i znów będzie próbował przekonać do siebie trenera i działaczy.
Największą pozytywną niespodzianką poniedziałkowego treningu było pojawienie się na nim pochodzącego z okolic Bielska Karola Kosińskiego (1991). Ten wszechstronny zawodnik debiutował w dorosłej piłce w barwach Tura. Potem grał też 12 meczów w II lidze w Sokole Sokółka, a także w Promieniu Mońki i Warmii Grajewo. W sumie ma na swoim koncie 79 meczów i 8 goli w III lidze, chociaż zwykle występował jako pomocnik. Teraz Karol chce ponownie grać w Bielsku.
- Będziemy go próbować w taktyce z wymiennością funkcji na różnych pozycjach w pomocy oraz ataku - zapowiada szkoleniowiec Tura.
Na poniedziałkowym treningu pojawił się też Maciej Kesler, który prawdopodobnie zrezygnuje z planowanego transferu do Znicza Biała Piska. Po stronie wzmocnień Tura można zapisać jeszcze powrót do treningów lewoskrzydłowego Artura Kiszki (wiosną mniej trenował ze względu na obowiązki rodzinne i grał w klasie A w zespole rezerw) oraz wracającego z wypożyczenia do Sparty Szepietowo (IV liga) środkowego obrońcy Stefana Chilkiewicza. W zespole ma zostać także para doświadczonych stoperów: Wojciech Marcinkiewicz i powracający do zdrowia po kontuzji Paweł Naliwajko. W trudniejszej sytuacji są Rafał Iwaniuk i Tomasz Klemensowicz, których urazy prawdopodobnie będą wymagały dalszego leczenia.
- Obaj czekają na rezonans magnetyczny, który wykaże, czy będą musieli przejść dalsze zabiegi medyczne - mówi trener Pieczywek.
W grupie 22 zawodników trenujących w poniedziałek na bocznym boisku bielskiego stadionu znalazła się też grupa juniorów, nastoletnich podopiecznych trenera Pawła Bierżyna z roczników 1995-96: bramkarz Marcin Drozdowski, obrońca Joachim Witoszko, pomocnik Kamil Hryniewicki i skrzydłowy Łukasz Popiołek.
Na pierwszych zajęciach piłkarze Tura rozegrali wewnętrzną gierkę "pomarańczowi" kontra "zieloni". Padł remis 3:3, a gole zdobyli: Kosiński - dwie i Kiszko oraz Głowacki - dwie i M. Jakubowski.
Pomarańczowi: Szczepanik - Tkaczuk, Chilkiewicz, Gudewicz - Popiołek, Lewczuk, Kosiński, Pieczywek, Kiszko - Karwacki.
Zieloni: Wołosik - Witoszko, Karol Jakubowski, K. Kulikowski - Kesler, Hryniewicki, Łochnicki, M. Jakubowski, Kozłowski - Drozdowski, Głowacki.
Letnie sparringi Tura Bielsk Podlaski: 20 lipca (sobota) - trójmecz z Orlętami Łuków i Cresovią Siemiatycze - miejsce do uzgodnienia (prawdopodobnie w Łukowie lub w Bielsku na bocznym boisku); 24 lipca (środa) - ze Spartą Szepietowo w Pilikach lub w Bielsku na bocznym boisku; 27 lipca (sobota) - z Dębem Dąbrowa Białostocka w Bielsku na głównym boisku; 31 lipca (środa) - z Pogonią Łapy do uzgodnienia; 3 sierpnia (sobota) - z LZS-em Narewka w Bielsku na głównym boisku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?