Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Adamski i Paweł Nazaruk nasłuchiwali głosu diabła

Redakcja
Tomasz Adamski (z lewej) i Paweł Nazaruk swoją cześć „piekielnego projektu” realizowali m.in. w Rosji
Tomasz Adamski (z lewej) i Paweł Nazaruk swoją cześć „piekielnego projektu” realizowali m.in. w Rosji Wojciech Wojtkielewicz
Od najgłębszego odwiertu w głąb Rosji, przez miejscowość o nazwie Hell w Stanach Zjednoczonych, przez muzeum, które nazywane jest domem diabła w Japonii, siarkowe wulkany na indonezyjskiej wyspie Jawa, po upiorne historie z ulic Kinszasy. To, co łączy te miejsca, to piekło. Wszystkie pojawiły się w nowatorskim projekcie Tomasza Adamskiego i Pawła Nazaruka „Searching For Hell”. Pracowały nad nim różne ekipy filmowe w pięciu zakątkach świata. Polska premiera tego filmu w piątek na otwarcie festiwalu ¿Underground/Independent?

Kurier Poranny: Dokument „Searching For Hell” to pod wieloma względami dość nietypowa produkcja. Stworzyło ją pięć niezależnych ekip filmowych z różnych kontynentów - nieodpłatnie i pewnie nierzadko z narażeniem zdrowia i życia. To także nowatorski projekt transmediowy. Wreszcie temat - współczesne wizje różnych piekieł. Skąd pomysł na taki film?

Tomasz Adamski, jeden z twórców filmu „Searching For Hel”: Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest pochodzący z Bielska Podlaskiego Paweł Nazaruk. Eksplorowanie tematu piekła od razu wydało mi się bardzo interesujące. Gdy usłyszałem o możliwości podróży z kamerą gdzieś na północ Rosji i Norwegii, to od razu zapaliłem się do tego pomysłu. Uwielbiam robić filmy i podróżować, a w tym przypadku udało się połączyć te dwie rzeczy właśnie przez temat poszukiwania piekła.

W Rosji zrealizowaliśmy z Pawłem pierwszą nowelkę, która wchodzi w skład tego filmu. Opowiada o SG3 - najgłębszym swego czasu odwiercie w ziemi, który zrobili rosyjscy badacze. Jest z tym związana legenda: ponoć na 12 kilometrze Rosjanie usłyszeli odgłosy diabła, wystraszyli się i przerwali pracę. Ale w filmie „Searching For Hell” są też inne wizje współczesnego piekła. W japońskiej noweli pojawia się piekło buddyjskie, w amerykańskiej piekło skomercjalizowane, w indonezyjskiej piekło związane z ciężkimi warunkami pracy.

Do współpracy zaprosiliście filmowców z Japonii, Kongo, USA i Indonezji. Jak do nich trafiliście?

Paweł namierzył ich przez platformę vimeo. Spodobały mu się ich dotychczasowe produkcje, które umieścili w Internecie. Postanowił napisać do tych twórców z zapytaniem, czy nie chcieliby wziąć udziału w naszym projekcie. Wszyscy się bardzo zapalili do tego pomysłu i zaczęli realizować swoje filmy.

Projekt - z racji tego, że realizowany był w różnych zakątkach świata i przez różnych ludzi - wydaje się karkołomny. Co było najtrudniejsze?

Domówienie z różnymi ekipami wszystkich szczegółów. Dostaliśmy kilka wersji próbnych, w trakcie montażu konsultowaliśmy z poszczególnymi twórcami wszelkie zmiany. Co skrócić, gdzie zmienić muzykę, jakie kadry bardziej wyeksponować. Trwało to dość długo, bo kontaktowaliśmy się z ludźmi, którzy mieszkają w zupełnie innych szerokościach geograficznych. Budujące, że była to współpraca osób, które nigdy nie widziały się na żywo, a mimo to potrafiły ze sobą pracować i z dużą pomocą nowych mediów stworzyli coś nowego i bardzo interesującego.

Co Twoim zdaniem może zaskoczyć widzów?

Ten film pokazuje, że tak naprawdę w większości przypadków za piekło odpowiedzialny jest drugi człowiek - przez to, co robi sobie, innym albo naturze, która go otacza.

Myślę, że ten film to tylko jeden z wymiernych efektów tej międzynarodowej współpracy. Co jeszcze dał Wam ten projekt?

Jak dotąd to najważniejszy projekt w moim życiu. Wiele się przy nim nauczyłem. To było trudne i wymagające zadanie chociażby pod względem logistycznym.

Wspominałeś o Norwegii, ale takiego wątku w filmie nie ma.

Wspólnie uznaliśmy, że etiuda zrealizowana w Norwegii nie do końca pasuje do idei filmu „Searching For Hell”. To oddzielny film krótkometrażowy, który pokazywany był już na kilku festiwalach.

Co Was zaskoczyło w czasie tych podróży?

W samej Rosji byliśmy około dwóch tygodni. Na północy Norwegii również. Przez tę wyprawę mogliśmy poznać najdalej wysunięte miejsca Europy, zobaczyć, jak żyją tam ludzie. Zaszokowały mnie wielkie różnice między tymi krajami. Po przejechaniu granicy, po kilku kilometrach kompletnie zmienia się otoczenie. Norwegia ma kolorowe domki, jeziora, dużo zieleni, a w Rosji jakieś militarne strefy, fabryki i rozpadające się bloki.

„Searching For Hell” to wyjątkowo niskobudżetowa produkcja. Brak finansowego wsparcia nie zniechęcił Was do eksplorowania tych miejsc i historii z nimi związanymi?

Nie mieliśmy żadnego wsparcia finansowego. Budżet filmu stanowiły nasze prywatne pieniądze. Poświeciliśmy po kilka tysięcy na bilety, wizy, zakwaterowanie, jedzenie. Czasem było ciężko - jak wtedy gdy nie mogliśmy wyjechać z Rosji albo gdy odwiedził nas w mieszkaniu dziwny pan w przyciemnianych okularach i powiedział, że mamy jakieś problemy z meldunkiem. Ale całą wyprawę traktowaliśmy jak wielką przygodę.

W Białymstoku film zostanie zaprezentowany na inauguracji festiwalu ¿Underground/Independent? Dlaczego właśnie to wydarzenie wybraliście na premierę swojego filmu?

Będzie to polska premiera filmu. Idea tego festiwalu bardzo dobrze pasuje do naszego filmu. Po pierwsze: przez niezależność projektu. Po drugie: piekło jest przecież underground!

Film wyświetlany jest w kinie wirtualnej rzeczywistości. Cóż to takiego?

Dystrybuowany jest za pomocą wirtualnego kina i specjalnej aplikacji Cineveo, która pokazuje, jak może wyglądać kino w przyszłości. Dzięki niej, nie wychodząc z domu, można zanurzyć się w świat wirtualnej sali kinowej. Po założeniu okularów widz ma wrażenie, jakby siedział w kinie.

„Searching For Hell” to projekt transmediowy. Rozumiem, że film to nie wszystko?

Wykorzystuje różne środki artystycznej ekspresji. Oprócz filmu to także reportaże oraz cyfrowy komiks dokumentalno-fabularny. Myślę, że na Podlasiu dałoby się również znaleźć metaforyczne piekła. No, ale to już byłby temat na inny film.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny