Głównym sprawcą zamieszania będzie Kornel (w tej roli Bernard Bania), organizuje wieczorek sylwestrowy z Niną i Basią - jedna z nich jest piosenkarką, a druga malarką. Sam Kornel mówi o sobie - trochę literat, dandys, playboy. W scenariuszu ten wieczorek jest nie do końca legalny w komunistycznej Polsce.
O piosenkach z czasów PRL-owskiego bigbitu Bernard Bania mówi: płynie z nich ogromna energia, która daje niezwykła frajdę z pracy nad takim materiałem.
Wątek milicyjny to zadanie Mateusza Witczuka. Gra młodego i bardzo ambitnego milicjanta, który pojawia się na zorganizowanej przez Kornela imprezie. Oczywiście jedna z pań wpadnie mu w oko, a w jaki sposób będzie chciał wyegzekwować romans, dowiemy się z przedstawienia.
Na inscenizatorski pomysł imprezy w klubokawiarni wpadł reżyserujący "Tango Prohibicję" Maciej Zakliczyński.
- Wiemy co nas otacza, wiemy jaka jest rzeczywistość, musimy posługiwać się szyfrem, bo wszędzie są zawistni agenci bezpieczeństwa
To także opowieść o przyjaźni, odpowiedzialności za drugiego człowieka i zabawie w grupie przyjaciół.
- Jest tez intryga, ale nie aspirujemy do sztuki wysokiej, czy rozliczania się z przeszłością - deklaruje Zakliczyński.
Premiera już 30 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?