Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Łapach walczy o powrót ginekologii

Julita Januszkiewicz
Szpitalowi w Łapach brakuje tylko oddziału ginekologicznego. Dyrektorka chce starać się o kontrakt z NFZ na takie świadczenia. Ale płatnik jak na razie nie daje szans w powodzenie planów.
Szpitalowi w Łapach brakuje tylko oddziału ginekologicznego. Dyrektorka chce starać się o kontrakt z NFZ na takie świadczenia. Ale płatnik jak na razie nie daje szans w powodzenie planów. Andrzej Zgiet
Po niespełna roku od likwidacji oddziału ginekologiczno- położniczego dyrekcja szpitala chce go ponownie uruchomić

Napisałam do Narodowego Funduszu Zdrowia pismo, by umożliwiono nam przeprowadzanie zabiegów ginekologicznych - mówi Urszula Łapińska, dyrektorka szpitala w Łapach.

Tamtejszy oddział ginekologiczno-położniczy przestał istnieć w lipcu 2015 roku. O jego zamknięciu zdecydował Tadeusz Gniazdowski, były dyrektor placówki. NFZ zerwał kontrakt, bo pracowało tam za mało lekarzy.

Teraz nowa dyrektorka chce starać się o kontrakt z NFZ na ginekologię. - Wśród mieszkanek Łap i okolic jest zapotrzebowanie na takie usługi medyczne. Kobiety proszą o nie - wyjaśnia Urszula Łapińska.

Tyle że w miejscu zlikwidowanej ginekologii powstał zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy. Ale Łapińska ma pomysł, by pododdział ginekologiczny stworzyć na chirurgii.

- Pod naszą opieką byłoby przynajmniej 10 pań. Moglibyśmy tutaj leczyć chociażby nietrzymanie moczu u kobiet. Mamy odpowiedni sprzęt - mówi szefowa szpitala.

- Każda dziedzina usług medycznych jest pożądana. Jeśli NFZ je opłaci, nie widzę problemu - Antoni Pełkowski, starosta białostocki, któremu podlega szpital, popiera plan reaktywacji ginekologii.

Bo powodzenie planów zależy od tego, czy NFZ da pieniądze na zabiegi ginekologiczne.

- Obecnie nie planujemy ogłaszać konkursu. Mapy potrzeb zdrowotnych wskazują na nadmiar łóżek na oddziałach położniczo-ginekologicznych w Polsce i naszym regionie - wyjaśnia Rafał Tomaszczuk, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ.

Jednak Urszula Łapińska nie poddaje się. Zapowiada walkę o ponowne uruchomienie ginekologii. Dopingują ją radni powiatowi. - Przez zamknięcie oddziału szpital miał aż 2,2 mln zł straty. Jego przywrócenie to dobry kierunek, jeżeli odzyskamy kontrakt na zabiegi ginekologiczne - ma nadzieję Jan Perkowski, powiatowy radny PiS.

- Swoją decyzją o wznowieniu ginekologii pani dyrektor udowadnia, że rozwój szpitala polega na tworzeniu, a nie niszczeniu, jak nam wcześniej na siłę udowadniano - dodaje Marek Skrypko z PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny