W ten sposób sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok z pierwszej instancji. Hajnowski Marsz od początku budził emocje, bowiem upamiętniał m.in. Romualda Rajsa "Burego", którego oddziały podziemia niepodległościowego spacyfikowały kilka wsi zamieszkanych przez prawosławną ludność pochodzenia białoruskiego. Zginęło wówczas 79 osób, w tym dzieci. Dlatego osoby blokujące marsz przynoszą 79 białych róż.
Przypomnijmy. Znaczna część mieszkańców Hajnówki to osoby prawosławne pochodzenia białoruskiego. W dniu marszu - 23 lutego 2019 roku - na jego trasie stanęło kilkadziesiąt osób, które chciały przemarsz zablokować. Nie pozwoliła im na to miejscowa policja, która szczelnym kordonem oddzieliła protestujących od maszerujących narodowców.
Po marszu do sądu trafiły policyjne wnioski o ukaranie prawie 70 osób obwinionych o naruszenie przepisów Kodeksu wykroczeń. Wszystkich mundurowi obwiniali o przeszkadzanie w organizowaniu lub w przebiegu legalnego zgromadzenia, którym był marsz oraz o utrudnianie ruchu na drodze publicznej. We wszystkich przypadkach policją żądała kar grzywny, których wysokość zostawiała do uznania sądu.
W grudniu 2019 roku sąd w Hajnówce uniewinnił w tej sprawie wszystkich siedmioro obwinionych, a policjanci złożyli apelacje wobec sześciu z nich. Mundurowi uznali bowiem, że sąd rejonowy źle ocenił stopień społecznej szkodliwości czynów czego konsekwencją były właśnie uniewinnienia.
Podczas pierwszej rozprawy apelacyjnej w Sądzie Okręgowym w Białymstoku przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce, podkreślał, że akcja przeciwników legalnego marszu była przygotowana i miała doprowadzić do jego zablokowania, zaś obwinieni - którzy weszli na ulicę - wypełnili znamiona wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu komunikacji.
Przypomniał, że konstytucyjne wolności i prawa jednego człowieka nie mogą być ważniejsze, od wolności i praw innych osób. Uznał też, że zachowania obwinionych były "prowokacyjne" i nie miały nic wspólnego z "obywatelskim prawem do wyrażenia swego zdania". Uważał, że gdyby nie interwencja policji, mogło dojść do konfrontacji stron.
Adwokatki wszystkich sześciu obwinionych chciały ich uniewinnienia. Podkreślały, że osoby protestujące - w tym obwinieni - zachowywali się spokojnie. Demonstrowali jedynie swoje poglądy przez obecność na trasie marszu i symboliczne ułożenie na jezdni białych róż upamiętniających ofiary "Burego", który jest ogłaszany jako bohater. Mówiły też, że hajnowska policja nie reagowała, a powinna była zatrzymać marsz narodowców, gdyż był on niezgodny z Konstytucją i promował zachowania faszystowskie.
Dotychczas, po marszu z lutego 2019 roku zapadł jeden prawomocny wyrok wobec osób, które policja obwiniła o próbę jego zakłócenia. W sierpniu białostocki sąd prawomocnie uniewinnił cztery osoby. W innych przypadkach wyroki z pierwszej instancji czekają na apelacje lub sprawy są rozpoznawane.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
