MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Supraślanka Supraśl - Huragan Morąg 0:1 (wideo)

PCZ
Suraślanka zagrała jak równy z równym w meczu z wiceliderem Huraganem Morąg. Szkoda, że mimo tego przegrała 0:1.

Szybkie tempo, sporo akcji i tylko jedna bramka - tak w skrócie można opisać to, co działo się na boisku Supraślanki. Gospodarze bez respektu zagrali z drugim zespołem III ligi. Jedna z pierwszych groźniejszych akcji była jednak autorstwa gości. W 6 minucie Daniel Komorowski z Morąga strzelił, na szczęście niecelnie, na bramkę Macieja Majewskiego. Gospodarze odpowiedzieli uderzeniem z rzutu wolnego. Strzelał Rafał Wyszyński, ale golkiper gości nie dał się zaskoczyć. Gra toczyła się głównie w środku boiska. Tam aż roiło się od zawodników obydwu drużyny. W takich warunkach łatwo było o faul. Pierwszy żółtą kartkę obejrzał w 25 minucie zawodnik Supraślanki Karol Lorenc.
Znakomita okazję do strzelenia gola zmarnował w 32 minucie aktywny w całym spotkaniu Mariusz Boczko z Morąga. Po jego strzale w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Adam Waluk. W tym czasie nie niepokojony zbyt często przez napastników bramkarz Huragana Grzegorz Pysera, sam rozgrzewał się dynamicznie na swoim polu karnym.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości. Po uderzeniu Georga Gilmore Majewski z najwyższym trudem wybił piłkę poza bramkę. Celną główką w 61 minucie popisał się z kolei Łukasz Śliwa, zawodnik gospodarzy. Pysera jednak obronił ten strzał. W 75 minucie nie miał takiego szczęścia Majewski, który musiał skapitulować po dobitce Komorowskiego (wcześniej Huragan wykonywał rzut wolny). W końcówce meczu. Supraślanka rzuciła się do ataku. Świetne okazje, niestety niewykorzystane, mieli już w doliczonym czasie i Samuel Tomar, i Waluk.
Miejscowi kibice długo dotrzymywali kroku swoim piłkarzom i zagrzewali ich głośno do boju. Jednak z czasem poziom ich dopingu wyraźnie spadał. Pod koniec pierwszej połowy rasistowskimi wyzwiskami zaczęli obrzucać czarnoskórego napastnika gości Gilmore"a. Co gorsza, słychać było jak takie niewybredne epitety padały również z ust nastoletnich kibiców. Nikt na takie zachowanie nie reagował. Po stracie gola nie oszczędzono także sędziów, a nawet ich rodzin. Po meczu spiker podziękował kibicom za sportowy doping.
Specjalnie tak zrobiłem, żeby przemyśleli swoje zachowanie - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny