Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starostwo powiatowe w Białymstoku umawia na godziny. Petenci narzekają na tłok w poczekalni w czasach pandemii (zdjęcia)

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Starostwo powiatowe w Białymstoku umawia na godziny. Petenci narzekają na tłok w poczekalni w czasach pandemii (16.02.2021)
Starostwo powiatowe w Białymstoku umawia na godziny. Petenci narzekają na tłok w poczekalni w czasach pandemii (16.02.2021) Czytelniczka
W starostwie powiatowym przy Borsuczej w Białymstoku petenci umawiani są niby na godziny, a w pewnym momencie, we wtorek (16.02) w poczekalni przebywało, chyba ze 20 osób ściśniętych, jak sardynki. Przecież jest koronawirus i związane z nim obostrzenia. W starostwie nikt tego nie pilnuje? - pytała Czytelniczka, która przez kolejkę spędziła w budynku prawie półtorej godziny.

Sprawdziliśmy. Na drzwiach wejściowych do starostwa znajduje się informacja, że w poczekalni mogą przebywać maksymalnie cztery osoby, oczywiście w maseczkach i z zachowaniem dystansu społecznego. W środę w południe w poczekalni na parterze siedziało (w sporych odległościach od siebie) kilka osób.

- Czekam na swoją kolej, mam umówioną wizytę w architekturze. Przyjechałam trochę wcześniej, bo takie mam połączenie, więc teraz czekam. Jest różnie, raz czeka więcej osób, potem się rozchodzą, ale teraz raczej trudno mówić o tłoku - tłumaczy pani Krystyna z jednej z podbiałostockich miejscowości.

- Rzeczywiście, czasem tak się zdarza, a najczęściej około południa, że mamy więcej petentów. Są osoby umówione do rejestracji samochodów w wydziale komunikacji np. na godz. 13, ale (mimo to) niektórzy przychodzą dużo wcześniej. Nawet pół godziny wcześniej, bo udaje im się przyjechać szybciej z terenu powiatu. My staramy się im pomoc, żeby nie siedzieli za długo w samochodzie na parkingu. Poza tą poczekalnią mamy jeszcze drugą na dole i tam kierujemy petentów. Gdy jest za dużo ludzi odsyłamy ich i właśnie przed chwilą kolega tak zrobił. Doskonale wiemy jakie są obostrzenia i staramy się do nich stosować, jednak czasem rzeczywiście, pojawia się sporo osób w tym samym czasie. Zawsze jednak staramy się tę sytuację rozładować - wyjaśnia Monika Jabłońska ze starostwa powiatowego w Białymstoku.

Dodaje, że najwięcej ludzi przyjeżdża ze sprawami do dwóch wydziałów: komunikacji i architektury. Z kolei najwięcej petentów przychodzi do starostwa między godz. 12 a 13. Potem robi się już coraz luźniej.

- Jako urząd przestrzegamy wszystkich zaleceń i rygorów sanitarnych związanych z pandemią. Pracownicy wiedzą jak mają się zachowywać i czego wymagać od petentów. Wiadomo, że dystans i maseczki są obowiązkowe, że umawiamy spotkania na konkretne godziny. Jednak, niestety, czasem kilka osób przychodzi wcześniej i pojawia się problem. Tego nie da się uniknąć i prawdopodobnie tak zdarzyło się we wtorek. Zawsze jednak staramy się na takie sprawy szybko reagować. W ostateczności, jeśli robi się tłok pracownicy starostwa proszą petentów, by opuścili budynek - podkreśla starosta białostocki Jan Perkowski.

Czym jest długi COVID-19?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny