Może się więc wydawać, że znana wszystkim data 966, to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniła Mieszka i związek plemion, które udało mu się zjednoczyć w drugiej połowie X wieku. Ale te kwestie zostawiam mediewistom. Oni najlepiej wiedzą i wytłumaczą (oby tylko byli słuchani) jak przebiegał ten bez wątpienia fundamentalny dla naszego państwa proces. Nie będę też się tu zajmował rokiem milenijnym, czyli 1966, który opisywany był ostatnio w Albumie. Choć ciśnie się pod pióro konstatacja, że o takich autentycznych tłumach i takiego rezonansu społecznego, jaki był wówczas, organizatorzy 1050 rocznicy mogą tylko pozazdrościć. Tamte obchody bez cienia wątpliwości zapisały się w historię Polski. Gdy słyszę, że obecne również, to wolę sceptycznie poczekać. Ten sceptycyzm utwierdza we mnie fakt, że przed 1966 r. okrągłych rocznic chrztu Polski w ogóle nie obchodzono!
Mit narodowy chrztu Mieszka I zaczęto budować dopiero w XIX w. Jego bodaj najokazalszym elementem jest obraz Jana Matejki z 1889 r. - Zaprowadzenie chrześcijaństwa R.P. 965 [sic] z cyklu Dzieje cywilizacji w Polsce. Mistrz Jan był takim Internetem tamtego stulecia. Pokazywał rodakom najdonioślejsze wydarzenia narodowej historii, które w licznych reprodukcjach ukazywały się, a to w prasie, a to w formie pocztówek. Można przypuszczać, że pojawiały się i w Białymstoku.
Ale wracajmy do rocznicy chrztu. W Białymstoku w 1916 r., gdy wypadła 950 rocznica, to nikomu w głowie nie było organizowanie jej obchodów. Ale już w 1926 r., gdy po raz pierwszy w niepodległej Polsce można było świętować, też nie urządzono żadnej uroczystości. Jedyne historyczne imprezy tamtego roku zorganizowało Towarzystwo Przyjaciół Gimnazjum Męskiego im. króla Zygmunta Augusta, które już w marcu zapowiedziało, że w nowej szkolnej sali rozpoczyna cykl odczytów z historii Polski. Prelegentami mieli być profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego i stołecznych szkół średnich. Zamierzenie było naprawdę ambitne. W gimnazjalnej sali wystąpiły takie sławy polskiej historiografii jak Witold Kamieniecki, Marceli Handelsman, Stanisław Arnold czy Henryk Mościcki. Ale znowu zaskoczenie. Żaden z odczytów nie dotyczył chrztu Polski.
Nie znaczy to, że nie obchodzono w ogóle rocznic. W 1926 r. zorganizowano obchody 100-lecia śmierci Stanisława Staszica. Stało się to za przyczyną Narodowej Organizacji Kobiet i Związku Ludowo-Narodowego. Nie obyło się bez kościelnej celebry i okolicznościowej akademii w teatrze Palace z recytacjami poezji Wyspiańskiego i odśpiewaniem pieśni Moniuszki.
Ale najbardziej fetowanym jubileuszem w 1926 r. była 150 rocznica niepodległości Stanów Zjednoczonych. Już na początku kwietnia powołano „Wojewódzki Komitet Obchodu 4-go lipca, który zajmie się urządzeniem wielkiej uroczystości w mieście, a w większych miastach naszego województwa założy lokalne Komitety Obchodu”. W komunikatach z posiedzeń Komitetu podkreślano, że władze dołożą wszelkich starań, aby rocznica „wypadła imponująco i odzwierciedlała uczucie sympatii społeczeństwa dla Narodu Amerykańskiego”. Przez następne tygodnie Komitet pracował systematycznie. W przededniu uroczystości ogłoszono jej program. Rozpoczynał się mszą w farze. Następnie w teatrze Palace odbyła się akademia z obowiązkowo odegranymi hymnami, prelekcjami i występami artystycznymi. Po południu zaplanowano zawody lekkoatletyczne, w których główną konkurencją był „bieg na przełaj w koszarach im. Generała Sowińskiego (ul. Wojskowa)”.
Wieczorem zapraszano do ogrodu miejskiego na zabawę. Zadbano też o to, aby w magistracie, w księgarni Nauczycielskiej przy Kilińskiego i w księgarni Jadwigi Klimkiewiczowej na Rynku Kościuszki można było kupić „chorągiewki o barwach amerykańskich”.
W dniu święta nad pałacem Branickich, gmachem magistratu i na ratuszowej wieży powiewały amerykańskie flagi. Oficjalne uroczystości zgromadziły tłumy białostoczan, choć, co oczywiste, zawody sportowe i zabawa w ogrodzie stanowiły gwóźdź programu. Na boisku sportowym w koszarach największe wrażenie zrobiły popisy gimnastyczne. Furorę zrobił klub IMCA. Ich występ przypadł do gustu panu wicewojewodzie, który zaznaczył, że zespół składający się z 11 osób wykonał najlepszą figurę.
No i właśnie - Staszic, Stany Zjednoczone, odczyty w gimnazjum, a o chrzcie Polski cisza. Widocznie nikomu nie było potrzebne podpieranie się tą rocznicą. Pewien wyłom w tej regule postanowiono zrobić w 1924 r., ale też niewiele z tego wyszło. A stało się to za sprawą 900 rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego. Widać koronacja lepiej wpisywała się w mit drugiej RP. W wigilijnym wydaniu Dziennika Białostockiego pisano, że „u progu samoistnego życia państwowego Polski doniosłym był fakt koronacji. Bolesław Chrobry kładąc na skroń swą koronę, dawał znać sąsiadującym z nami na zachodzie Niemcom, że nie tylko zaprzecza im jakichkolwiek praw, jakie sobie Niemcy rościli do Polski za jego ojca Mieczysława [Mieszka], ale nawet brał na świadectwo świat i historię, że państwo Polskie stać na symbol chwały równoznacznej cesarstwu niemieckiemu”. Na zakończenie tego historycznego wywodu pisano, że „przed Chrobrym drżał cesarz niemiecki Henryk II, łączyli się z Chrobrym pobratymcy Czesi, imię Chrobrego wymawiali z uwielbieniem naddunajscy Słowacy”.
Zapowiadano, że 28 grudnia w Białymstoku odbędą się uroczystości pod patronatem wojewody. W mieście zostały rozwieszone afisze informujące o mszy w farze i akademii w teatrze Palace. Termin był jednak niefortunny. Wiadomo, święta itd. Nikt więc się nie przejął tym, że tuż po Bożym Narodzeniu ogłoszono, że uroczystość „zostaje odłożoną na czas późniejszy, ażeby w myśl wyrażonych życzeń nadać jej jak największej okazałości oraz dać możność udziału tak dziatwie szkolnej jako też najszerszym warstwom mieszkańców”.
W kwietniu 1925 r. przypomniano sobie o odłożonej uroczystości. Zauważano, że „dochodzą niesprawdzone na razie pogłoski, że samorząd białostocki bardzo poważnie zabrał się do pracy nad urządzeniem uroczystości”. Jednak i tym razem sprawa koronacji rozeszła się po kościach. W rezultacie Bolesława Chrobrego uczczono na początku lipca w … Wasilkowie. Ogólnopolskie huczne obchody koronacji odbyły się w Warszawie 14września 1925 roku.
Foto - retro - news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?