Do niecodziennego zdarzenia doszło w środę 8 stycznia po południu. Młody mężczyzna wjechał samochodem na sam środek Rynku Kościuszki, tuż przy fontannie. Krzyczał do ludzi, że chce oddać komuś swój samochód.
Aby być jeszcze bardziej przekonującym, wymachiwał kluczykami i nawet wszedł na dach opla signum. Z relacji przechodniów wynika, że przekonywał wszystkich, iż urodziło mu się zdrowe dziecko - w związku z tym, jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Z relacji znajomych mężczyzny, do których dotarliśmy, wynika, że rzeczywiście miał on zostać ojcem.
- Proponował ten samochód dość długo i mówił nawet, że następnym razem przyjedzie lepszym - relacjonuje internautka, która była świadkiem środowego incydentu na Rynku Kościuszki.
Czytaj też: 24-latek udawał chorego psychicznie, żeby dostać psychotropy. Podrobił zaświadczenie
Na miejscu pojawiły się trzy radiowozy. Widowisko zostało przerwane przez funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku, którzy błyskawicznie interweniowali i ściągnęli mężczyznę z dachu auta.
Okazało się, że kierowca opla jest trzeźwy, a samochód, który chciał oddać, faktycznie należy do niego. Ponieważ mężczyzna nie figurował w policyjnych rejestrach jako osoba poszukiwana, nie było podstaw do jego zatrzymania. Jednak z związku z wątpliwościami co do jego stanu zdrowia, wezwana na miejsce karetka pogotowia zabrała mężczyznę do szpital. Jak udało nam się ustalić sprawca zamieszania został przewieziony do placówki w Choroszczy na obserwację.
Auto natomiast zostało zabrane przez lawetę.
Zobacz także: Rynek Kościuszki ma już 10 lat. To była prawdziwa rewolucja w centrum Białegostoku [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
