Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne potrącenie 23-latki. Pijany potrącił ją rozpędzonym autem na przejściu dla pieszych

(mw)
Na wczorajszej rozprawie 20-letni Adam Tywończuk przyznał się do winy. Jego obrońca chciał, by sąd wypuścił go z aresztu. Sędzia się jednak nie zgodził, m.in. z uwagi na grożącą oskarżonemu surową karę – 12 lat pozbawienia wolności.
Na wczorajszej rozprawie 20-letni Adam Tywończuk przyznał się do winy. Jego obrońca chciał, by sąd wypuścił go z aresztu. Sędzia się jednak nie zgodził, m.in. z uwagi na grożącą oskarżonemu surową karę – 12 lat pozbawienia wolności. Wojciech Wojtkielewicz
Rozpędzone audi uderzyło w dziewczynę, gdy przechodziła przez przejście dla pieszych. Miała zielone światło. Zginęła na miejscu. W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku stanął oskarżony o spowodowanie wypadku.

[galeria_glowna]
- Przez moją głupotę i bezmyślność doszło do tragedii, której skutków nie mogę już zmienić. Dopiero niedawno dotarło do mnie, co zrobiłem. Chciałbym cofnąć czas. Jestem świadomy kary, którą będę musiał odbyć - kajał się 20-letni Adam Tywończuk.

Według prokuratury, to on spowodował śmiertelny wypadek, w którym zginęła 23-letnia Marlena. Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się jego proces. Sąd pozwolił na podanie nazwiska oskarżonego i pokazanie jego twarzy. \

- Przyznaję się. Bardzo tego żałuję - powiedział Tywończuk drżącym głosem, gdy prokurator skończył odczytywanie aktu oskarżenia. Przez całą rozprawę siedział ze spuszczoną głową. Ręce miał skute kajdankami. W areszcie jest od początku maja.

Do tragedii doszło wczesnym wieczorem 30 kwietnia tego roku w Białymstoku na ul. Popiełuszki. 23-letnia Marlena Z. szła z koleżanką. Zatrzymały się przed przejściem dla pieszych. Gdy zapaliło się zielone, ruszyły.

Śmiertelny wypadek. Pijany kierowca na przejściu zabił 23-letnią kobietę aresztowany (drastyczne zdjęcia)
- Marlena szła pierwsza. Odwróciłam głowę i zobaczyłam rozpędzony samochód. Cofnęłam się. Chciałam chwycić Marlenę, ale nie zdążyłam - opowiadała Marta.
Potrącona 23-latka zmarła zanim jeszcze przyjechała karetka.

Śledczy ustalili, że kierowca audi był pijany. Miał 0,84 promila alkoholu w organizmie. Adam Tywończuk twierdzi, że kilka godzin przed wypadkiem wypił trzy piwa. Uważał, że da radę kierować, bo nie czuł się pijany. W śledztwie przyznał, że gdy auto zbliżało się do skrzyżowania, zapaliło się już pomarańczowe światło. Przyspieszył. - Postanowiłem, że przeskoczę to skrzyżowanie - stwierdził.

Na poniedziałkowej rozprawie okazało się, że to nie był pierwszy raz, kiedy oskarżony zignorował światła na skrzyżowaniu. Kilka miesięcy przed tragedią, na tej samej ulicy, dostał 500 złotych mandatu za to, że nie dostosował się do sygnalizacji.

Tym razem grozi mu 12 lat więzienia. Kolejna rozprawa, prawdopodobnie ostatnia, odbędzie się za dwa tygodnie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny