Śmierć 20-latka w Łapach. Odbyła się sekcja zwłok
Jak podkreślają śledczy, zarzut może ulec zmianie. Kluczowe jest ustalenie przyczyny zgonu młodego mężczyzny i odpowiedź na pytanie: czy i jaki związek miała ona z zachowaniem podejrzanego 17-latka. Ten przyznaje się do zadania tylko jednego ciosu w głowę.
Czytaj też:
Powód śmierci 20-latka ma wyjaśnić przeprowadzona w poniedziałek (7.08) sekcja zwłok. Śledczy nie ujawniają jej wstępnych wyników. Czekają na kompleksową opinię biegłych z zakładu medycyny sądowej.
- Konieczna jest analiza dokumentacji medycznej, nie wykluczone, że także wykonanie dodatkowych badań - powiedział we wtorek (8.09) prokurator Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. - Wskazywanie wcześniejszych ustaleń, byłoby przedwczesne i wzbudzałoby niepotrzebne zamieszanie.
Zgłoszenie dotyczyło pobicia. Zarzut - uszkodzenia ciała
Na pełną opinię będzie trzeba poczekać prawdopodobnie co najmniej do przyszłego miesiąca.
- Niezależnie od opinii biegłych, cały czas prowadzimy czynności w celu wyjaśnienia przebiegu tego zdarzenia. Osoby, które były jego bezpośrednimi świadkami, proszone są o zgłoszenie się i złożenie zeznań - apeluje prokurator Radziwonowicz.
Zobacz także:
Chodzi o zdarzenie z 31 lipca. Po południu policjanci dostali informację o pobiciu młodego mężczyzny przy boisku za szkołą przy ul. Polnej w Łapach.
Jak podała policja, funkcjonariusze zastali tam młodego mężczyznę bez funkcji życiowych. Po skutecznej resuscytacji udało się je przywrócić. 20-latek trafił do szpitala. Jego stan był krytyczny. Zgodnie z informacjami przekazanymi nam przez rodzinę, lekarze stwierdzili rozległy wylew krwi do mózgu. Po kilku dniach mężczyzna zmarł.
Podejrzany twierdzi, że stanął w obronie obrażanej koleżanki
To mieszkaniec wsi w gminie Poświętne, który tragicznego dnia udał się do Łap z grupą znajomych. Przy boisku szkolnym mieli natknąć się na inną grupę młodych ludzi.
Według zatrzymanego w tej sprawie 17-letniego mieszkańca Łap, 20-latek obrażał jego koleżankę. Wtedy, jak twierdzi podejrzany, zadał mu tylko jeden cios w głowę, po którym pokrzywdzony osunął się na ziemię i już nie wstał.
Warto przeczytać:
Prokuratura weryfikuje te wyjaśnienia. Podejrzany przebywa na wolności. Za uszkodzenie ciała, do którego się przyznał, grozi kara do 2 lat więzienia, z możliwością zaostrzenia z uwagi na chuligański charakter czynu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?