Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sienkiewicza. Sklepy przy Białej będą rozebrane

Tomasz Mikulicz
Sklepy powstały w latach 80. ubiegłego wieku. Przez lata służyły białostoczanom czekającym na pobliskim przystanku. Mają być zlikwidowane z końcem kwietnia. To samo czeka, zlokalizowane po drugiej stronie ulicy, stoiska z kwiatami.
Sklepy powstały w latach 80. ubiegłego wieku. Przez lata służyły białostoczanom czekającym na pobliskim przystanku. Mają być zlikwidowane z końcem kwietnia. To samo czeka, zlokalizowane po drugiej stronie ulicy, stoiska z kwiatami. Wojciech Wojtkielewicz
Klienci są oburzeni, sklepikarze rozkładają ręce. Obok przystanku przy rzece Białej nie zostanie wkrótce kamień na kamieniu. Wszystkie budynki zostaną rozebrane i to na koszt ich najemców.

- Nigdy nie zgodzę się z opinią, że niewielkie sklepiki szpecą miasto. Jeśli są zadbane, nikomu nie powinny przeszkadzać - mówi Sławomira Zdanowicz ze sklepu mięsnego Europa.

Wynajmowany przez nią budynek stoi przy ul. Sienkiewicza, w pobliżu przystanku autobusowego nad rzeką Białą. Już niedługo handel ma się tu skończyć. Wszystkie budynki będą zmiecione z powierzchni ziemi. Władze miasta planują stworzyć tu centrum przesiadkowe. Prace mają się zacząć w drugim kwartale tego roku.

- Pewnie skończy się tak jak z rynkiem przy ul. Jurowieckiej. Zostawili gołą ziemię, a do dziś nikt nic tam nie zbudował - uważa Sławomira Zdanowicz.
Jej sklep istnieje już 15 lat.

- Moimi klientami są przeważnie osoby starsze, które nie przepadają za zakupami w supermarketach. Likwidacja niewielkich sklepików to dla nich prawdziwa tragedia. Pamiętajmy również, że sklep położony jest przy przystanku autobusowym. Ludzie jadący do pracy nie będą mieli gdzie kupić jedzenia - podkreśla Sławomira Zdanowicz.

Teren, na którym stoi zajmowany przez nią budynek należy do urzędu miasta. Jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy kazali sklepikarzom nie tylko opuścić lokale, ale również we własnym zakresie je rozebrać.

- Jeśli nie zrobimy tego do 30 kwietnia, zapłacimy karę w wysokości 100 tysięcy złotych. Jeszcze się nie orientowałam, ale wynajęcie koparki liczy się pewnie w tysiącach złotych. Nie stać mnie na taki wydatek - mówi Alicja Skowrońska ze sklepu spożywczego "Nad Białką".

Jerzy Łukaszuk, zastępca dyrektora ds. technicznych w Zarządzie Mienia Komunalnego twierdzi, że obowiązek zburzenia budynków wynika z tego, że nie należą one do miasta. - Sklepikarze zastali gołą ziemię i taką mają zostawić - podkreśla Jerzy Łukaszuk.
Alicja Skowrońska rozkłada ręce i mówi, że po likwidacji sklepu pójdzie prosto do urzędu pracy.

- Ceny wynajmu lokali miejskich poszybowały ostatnio w górę. Myślałam, że wezmę udział w przetargu na pomieszczenie po zlikwidowanej właśnie księgarni przy ul. Sienkiewicza 44. Okazało się jednak, że stawka wywoławcza za metr kwadratowy to 25 złotych - tłumaczy Alicja Skowrońska.

Jej sklep powstał w końcówce lat 80. ubiegłego wieku. Dziś wielu białostoczan określa go mianem kultowego. Kilka lat temu sklepowe pomieszczenie posłużyło jako miejsce akcji filmu Wojciecha Koronkiewicza pt. "Baćman".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny