Ścieżki dla rowerów tylko latem, zimą - dla narciarzy. Taki pomysł magistratu

Pomysł już budzi olbrzymie emocje. Oburzeni są cykliści, szczególnie ci, którzy przez cały rok jeżdżą rowerem. Ale są też zwolennicy takiej opcji. Argumentują, że rowerzystów zimą jest jak na lekarstwo.

Sprawa wyszła na jaw dzięki Marcinowi Wróblowi z Rowerowego Białegostoku. Chciał zgłosić do budżetu obywatelskiego odśnieżanie ścieżek rowerowych. Poprosił magistrat o wycenę takiego projektu. - Odpowiedź, którą dostałem zaszokowała mnie - mówi Marcin Wróbel.

W umowie na odśnieżanie, która będzie obowiązywać przez najbliższe trzy sezony pojawił się zapis o możliwości tworzenia tras biegowych dla narciarzy na istniejącej sieci dróg rowerowych. - Tworzenie tych tras wyklucza odśnieżanie dróg rowerowych - napisali urzędnicy.

W internecie zawrzało, tym bardziej że Białystok kreuje się na miasto rowerowe. - Dodatkowo proponujemy łyżwy na drogach, a na chodnikach tory saneczkowe. W przejściu podziemnym zaś wyciągi narciarskie - kpią rowerzyści.

- Ale ile osób jeździ zimą rowerem? Biegówki to superpomysł - ripostuje inny internauta.

Co na to magistrat? - Trasy narciarskie to jedna z opcji - propozycja, z której można skorzystać ale nie trzeba. I dotyczy przede wszystkim ścieżek o charakterze rekreacyjnym, np. tych bliżej lasów - informuje Andrzej Karolski, dyrektor departamentu gospodarki komunalnej.
Dodaje, że ścieżki rowerowe nie będą oczyszczane zimą w ramach nowej umowy z firmą odśnieżającą. - Utrzymanie ścieżek rowerowych w naszej szerokości geograficznej w standardzie gwarantującym bezpieczeństwo rowerzystów jest praktycznie niemożliwe i szalenie kosztowne - podkreśla Karolski.

Ta wypowiedź kłóci się z zapewnieniami urzędników, że odśnieżanie dróg dla rowerzystów można zgłosić do budżetu obywatelskiego. - Można tu zgłaszać wszelkie pomysły związane z wykorzystaniem ścieżek - twierdzi jednak Urszula Boublej z magistratu.

Wygląda jednak na to, że taki projekt z góry skazany jest na przegraną.