Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:0

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Jagiellonia przegrała pierwszy mecz rundy wiosennej
Jagiellonia przegrała pierwszy mecz rundy wiosennej Wojciech Wojtkielewicz
To dopiero inauguracja wiosennej części rozgrywek, a sytuacja Jagiellonii Białystok już się mocno skomplikowała. Po porażce 0:1 w Chorzowie z Ruchem drużyna Piotra Stokowca wypadła z czołowej ósemki. Martwi i porażka, i słaba dyspozycja żółto-czerwonych.

Wracamy ze sportową złością, bo z tego spotkania można było więcej wycisnąć - przyznaje Stokowiec. Trudno jednak myśleć o sukcesie, kiedy w ciągu 90 minut nie oddaje się żadnego celnego strzału na bramkę przeciwnika.

Potyczka miała duży ciężar gatunkowy, bo spotkali się w niej kandydaci do miejsca w czołowej ósemce. Może dlatego obie ekipy skupiały się bardziej na defensywie niż na poczynaniach ofensywnych. Stąd nie było to wielkie widowisko.

Zaczęło się od serii błędów Jakuba Tosika, który źle wszedł w mecz. Występujący z konieczności na lewej obronie Jagi piłkarz najpierw omal nie zaskoczył samobójczym strzałem Jakuba Słowika, a potem stracił piłkę pod polem karnym, co omal nie skończyło się nieszczęściem.

Bramka nie padła, a później lepsze wrażenie sprawiała nasza drużyna. Dwukrotnie z dystansu szczęścia próbował Rafał Grzyb, raz Tosik. Niestety, wszystkie strzały były niecelne, a efektu nie przyniosło też kilka zamieszań podbramkowych po stałych fragmentach gry.

- Zaczęliśmy obiecująco, ale potem nie było już tak dobrze. Jagiellonia zaatakowała i kilka razy zakotłowało się w naszym polu karnym. Dobrze, że nic z tego nie wynikło - przyznał w przerwie pomocnik Niebieskich i późniejszy ich bohater - Marek Zieńczuk.

Jedyną przed przerwą groźną okazję stworzył Ruch, ale na szczęście Grzegorz Kuświk nie popisał się i z dwóch metrów trafił w Słowika.

Po zmianie stron obie ekipy nadal grały bez przekonania, ale aktywniejszy był Ruch i to on w końcu objął prowadzenie. W 57. minucie rzut wolny z ostrego kąta wykonywał Zieńczuk. Lewonożny pomocnik uderzył mocno, ale trafienie było raczej wynikiem poważnych błędów jagiellończyków. Stojący w murze piłkarze uchylili się, a Słowik spóźnił się z interwencją i piłka po jego rękawicach wpadła do siatki. Z pewnością nieszczęścia można było uniknąć, a tak trzeba było gonić wynik.

Przyjezdni przecknęli się w końcówce i byli blisko wyrównania. Minimalnie przestrzelili najbardziej aktywny w naszej drużynie Dani Quintana oraz Ugo Ukah. Pomylił się także mający dobrą sytuację Grzyb, a z ostrego kąta skiksował Sebastian Rajalakso.

W Chorzowie w białostockim zespole debiutowało trzech graczy: Szwed Rajalakso, Fin Joel Perovuo oraz Łotysz Roberts Savalnieks. Wszyscy wypadli przeciętnie.

Na plus można zaliczyć grę Quintany oraz rezerwowego Adama Dźwigały, który po wejściu na boisko był znacznie bardziej widoczny od Perovuo.

To za mało, by można było myśleć o wygrywaniu. Jeśli żółto-czerwoni marzą o powrocie do czołowej ósemki, to w piątek z Podbeskidziem Bielsko-Biała muszą spisać się znacznie lepiej niż w meczu z Ruchem.

Wynik

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0). Bramka: 1:0 - Zieńczuk (57).

Żółte kartki: Stawarczyk - Pazdan. Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 6 tys.

Ruch: Buchalik - Szyndrowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel, Kowalski (72. Smektała), Surma, Jankowski, Starzyński, Zieńczuk (90. Włodyka), Kuświk (90. Babiarz).

Jagiellonia: Słowik - Modelski, Ukah, Pazdan, Tosik (79. Piątkowski), Rajalakso, Perovuo (70. Dźwigała), Quintana, Grzyb, Plizga (46. Savalnieks), Balaj.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny