Ropa z Wenezueli znów płynie do Europy
Tankowiec o pojemności 650 tys. baryłek ropy pochodzącej z Wenezueli wkrótce ma wyruszyć w rejs do Europy. Wyczarterował go włoski koncern petrochemiczny Eni. W drodze do Wenezueli jest już kolejny tankowiec, który zabierze jeszcze więcej ropy - dwa miliony baryłek.
To historyczna reaktywacja szlaku wiodącego z Wenezueli, która cały czas jest objęta sankcjami USA. Dostawy wenezuelskiej ropy możliwe są na podstawie specjalnego upoważnienia amerykańskiego Departamentu Stanu. Wznowienie dostaw ma pomóc władzom w Caracas w spłacie miliardów dolarów długu, donosi agencja Reutera.
Europa potrzebuje ropy z Wenezueli z uwagi na embargo nałożone na Rosję
Państwowy wenezuelski koncern naftowy PDVSA ma uporać się z tymi dostawami jeszcze w czerwcu. Jak donosi Reuters, część ropy trafi do hiszpańskich rafinerii w Kartagenie i Bilbao.
Według agencji Reutera, majowy poziom eksportu wenezuelskiej ropy zanurkował wskutek decyzji PDVSA. Wenezuelski gigant petrochemiczny wymusił bowiem w umowach zmiany sposobu płatności za surowiec żądając przedpłat. Ma to wyeliminować ryzyko nieopłaconych dostaw z zadłużonego kraju.
Wenezuelska ropa jest potrzebna krajom Europy z uwagi na wdrażane stopniowo embargo na surowiec z Rosji. Wenezuela produkuje obecnie ok. 750-800 tys. baryłek ropy dziennie. Po złagodzeniu amerykańskiej blokady nałożonej na ten kraj w 2019 roku, produkcja tego surowca mogłaby wzrosnąć do poziomu ok. 950 tys. baryłek dziennie.
Źródło: reuters.com